środa, 8 lipca 2015

Potęga miłości Sri Swamiego Vishwanandy ocaliła mnie i dała mi życie – świadectwo


Zbliżamy się wielkimi krokami to jednego z najważniejszych wydarzeń w Shree Peetha Nilaya - obchodów 10-lecia istnienia fundacji Bhakti Marga, której założycielem jest Sri Swami Vishwananda. Swami podróżuje po całym świecie prowadzący wedyjskie ceremonie, udzielając satsangów i darszanów.  
Oto relacja z darszanów, które odbyły się na początku czerwca 2015r. w Shree Peetha Nilaya:



Podczas zeszłego weekendu, w Shree Peetha Nilaya ponad sześćset osób dostąpiło łaski Sri Swamiego Vishwanandy, biorąc udział w dwóch darszanach, które odbyły się w dwa kolejne dni.


Poprzez kolejne lata Sri Swami Vishwananda przypominał nam, że satguru niczego od nikogo nie potrzebują. Posiadają wszystko: zrealizowali Boga. Jedynej rzeczy jakiej pragną, to żeby wszyscy z nas dostąpili realizacji Boga. Stają się pokorni, aby być naszymi sługami, służyć nam i podnosić nas tak, abyśmy mogli trzymać się ręki Boga i zrealizować Go.

Powiedział On również: „Bóg wyznacza wasze życie. On planuje wasze życie, ale wy musicie je ogarnąć, On nie może tego za was zrobić”.



Satsang Sri Swamiego Vishanandy z grupą ludzi z Austrii, który odbył się wieczorem po sobotnim darszanie.

Krótka modlitwa urodzinowa wykonana przez Sri Swamiego Vishwanandę późnym wieczorem, po sobotnim darszanie.

Poniższe świadectwo, którym podzielono się podczas sobotniego darszanu Sri Swamiego Vishwanandy, jest wspaniałym przykładem na to, jak ten Boski plan pojawia się w czyimś życiu jako siła miłości satguru, co jasno zostało wyrażone w wedyjskiej mantrze (Brhadaranyaka Upanishad - l.iii28):


Asato mā sat gamajā
Tamaso mā dźiotir gamajā
Mritjor mā amritām gamajā

Prowadź mnie od tego co nierzeczywiste do rzeczywistości,
od ciemności do światła, 
od tego, co tymczasowe do wieczności.

Świadectwo

Dźai Gurudew! Nazywam się Parthenia i chciałabym się dzisiaj z wami podzielić tym, jak spotkałam Sri Swamiego Vishwanandę. O duchowości dowiedziałam się, kiedy miałam dwanaście lat. Moja mama była na ścieżce duchowej i oczywiście, rozmawiała ze mną o tych rzeczach, ale ja nie byłam nimi zainteresowana.

W wieku szesnastu lat zaczęłam być trochę szalona. Moi biedni rodzice! Słuchałam dużo muzyki metalicznej, im głośniej tym lepiej (śmiech na sali). Kiedyś przyszłam do domu z dredami i kolczykami i moja mama całkowicie straciła panowanie. Dwa lata później zaczęłam się angażować w ciągłe imprezowanie, picie dużych ilości alkoholu z kolegami i czasami nawet używanie narkotyków. W żadnej pracy nie mogłam zatrzymać się na długo; zmieniałam ją cały czas, bo oczywiście nie byłam osobą odpowiedzialną. Więc Gurudew ocalił mnie od tego wszystkiego. Jaką zmianę wniósł On do mojego życia! Gdyby moi przyjaciele z tamtych czasów wiedzieli o tym, nie uwierzyliby. W tamtym czasie byłam jak w stanie snu. Nie żyłam naprawdę i nie wiedziałam co tak naprawdę mam z moim życiem zrobić. Ja po prostu... tak, byłam w zasadzie jak zombi.


Potem, kilka lat później, moja mama, Shridevi, właśnie wróciła z wycieczki do Polski i opowiedziała mi, jak tam było miło. Spotkała nowego Mistrza, Sri Swamiego Vishwanandę i otrzymała Jego darszan. Wtedy, w jakiś sposób wiedziałam, że jest troszkę inaczej, bo zacząłem się tym interesować. Dała mi również książkę o tematyce duchowej (Autobiografia Jogina Paramahansy Joganandy). Pierwszy raz od wielu lat, z przyjemnością przeczytałam całą książkę, od początku do końca. Pomyślałam: 'Wow, duchowość jest czymś realnym, Bóg jest realny!' W tamtym czasie Gurudew miał aszram w Steffenshof (Niemcy) i kiedyś mama zapytała mnie, czy chciałabym tam z nią pojechać na weekend. Odpowiedziałam: 'Tak, pojadę'. Oczywiście twarz mojej mamy wskazywała na szok, bo nie oczekiwała ode mnie takiej odpowiedzi.


Jagna wykonana przez Sri Swamiego Vishwanandę.

Uczestniczyłam tam w jagnie. Nie wiedziałem o co chodziło, ale naprawdę mi się podobało i nawet czułam: 'Wow, to miejsce jest wyjątkowe'. Moje serce już mi mówiło: 'To jest to, czego chcesz w życiu. To jest to, czego szukałaś.' Wkrótce potem zgłosiłam się na kurs Atma Kriya Yogi, nawet tak naprawdę nie wiedząc czym Atma Kriya Yoga jest. W tym czasie ciągle jeszcze prowadziłam coś w rodzaju podwójnego życia. Wychodziłam jeszcze z moimi przyjaciółmi i szalałam, ale z drugiej strony już byłam na ścieżce duchowej.
I muszę powiedzieć, że od kiedy zaczęłam interesować się duchowością, wszystkie zmiany zaszły w moim życiu bardzo niespodziewanie; o niczym nie decydowałam w sposób świadomy. Wszystko po prostu mi się przydarzało i było to jak oglądanie filmu; stałam i patrzyłam jak wszystko wokół mnie zaczyna się zmieniać. Oczywiście, zaczęłam tracić niektórych przyjaciół, bo już z nimi nie wychodziłam. Przestałam zażywać narkotyki, pić alkohol, jeść mięso i moje relacje zupełnie się zmieniły.

Tak naprawdę przez długi czas nie myślałam ani nie mówiłam o mojej przeszłości, ale ostatnio zaczęłam jakoś spoglądać wstecz na to, jak wyglądało moje życie siedem lat temu i gdzie jestem teraz. Naprawdę czułam, jakbym była martwa w tamtym czasie. Nie żyłam i Gurudew dał mi życie. Zaczęłam naprawdę żyć prawdziwym sensem życia - dlaczego tu jesteśmy. Mogłam spróbować kropli miłości, jakiej nigdy dotąd nie doświadczyłam. Ciągle jeszcze nie wiem co to znaczy kochać kogoś bezwarunkowo, ale wiem co się czuje, kiedy jest się kochanym bezwarunkowo przez Niego; bo cokolwiek zrobię lub nie zrobię, On zawsze tam będzie dla mnie, aby trzymać mnie za rękę.


Dlatego, kiedy spotkasz swojego Guru, po prostu wyrzuć cały ten bagaż, który niesiesz ze sobą, pobiegnij do Niego, popłyń z Nim na łodzi. On jest naszym przewoźnikiem. On poprowadzi cię do celu. On pokaże ci całkiem nowy świat, jakiego nie możesz sobie wyobrazić; On poprowadzi cię nie tylko w tym co zewnętrzne, ale i w podróży wewnętrznej.


Jak powiedział Jezus Chrystus: 'Ja jestem drogą, prawdą i życiem.' Rzeczywiście, to jest to czego doświadczyłam. Więc zapraszam was wszystkich do podjęcia tej podróży. Nie bójcie się. Pozwólcie, żeby wszystko się stało, tak jak wydarzyło się mnie. I tak - jeżeli naprawdę chcecie zobaczyć Boga, to mówię wam moi przyjaciele, że już Go zobaczyliście, bo jak powiedział Jezus: 'Jeżeli zobaczyliście mnie, to zobaczyliście mojego Ojca'. I jest Nim Gurudew siedzący tutaj.”

0 komentarze :