Oto dzień 5 pielgrzymki do Indii Południowych (Parthasarathy
Kryszna, Wamana, i wycieczka do Backwaters,
opisany przez pielgrzymów Pakshi i Jahnvabai:
Podczas podróży Gurudźi opowiedział nam historię o
Ardźunie, Krysznie i Durjodhanie, nawiązując do świątyni, którą
odwiedziliśmy dzień wcześniej, poświęconej Śri Krysznie,
woźnicy.
Jak doszło do tego, że Kryszna stał się woźnicą
Ardźuny?
Przed bitwą na Kurukszetra, w której armie Pandawów i
Kaurawów miały walczyć przeciwko sobie, zaistniało pytanie, w
którym szeregu powinien ustawić się Kryszna. Zarówno Durjodhana jak i Ardźuna chcieli prosić o
łaskę Kryszny, ale On spał.
Pierwszy wszedł do Jego pokoju Durjodhana i, jako że
był dumny, stanął przy głowie Kryszny. Później wszedł Ardźuna
i przypomniał sobie rozmowę z Kryszną, w której to powiedział:
„Nigdy nie stawaj przy mojej głowie, ale zawsze u moich stóp!”. Więc Ardźuna czekał pokornie u stóp
swojego Pana. Kiedy Kryszna otworzył oczy, co najpierw zobaczył?
Oczywiście Jego stopy, a zatem Ardźunę, który stał u Jego stóp.
Kryszna usiadł i dopiero wtedy zobaczył Durjodhanę stojącego za
Nim, więc zdziwiony powiedział: „Aha, ty też tutaj jesteś!”
(Bóg widzi najpierw tych pokornego umysłu, a od dumnych odwraca się
plecami). Obydwoje chcieli wiedzieć, z kim będzie walczył Kryszna.
Oznajmił On, że nie weźmie w swoje ręce żadnej broni. Jedną
stronę zaopatrzy w potężną armię, drugiej będzie służył jako
woźnica.
Kryszna zapytał Ardźunę: „Co wybierasz?”
Durjodhana zaprotestował. „Chcę wybrać pierwszy”. „Nie
widziałem Ciebie, stałeś za moją głową”, odrzekł Kryszna. Wtedy Ardźuna powiedział: ”Niech wybiera pierwszy,
jest moim starszym bratem”.
Durjodhana pomyślał - nie jestem w końcu taki głupi.
Jeżeli Kryszna nie pomoże w walce, to jaki dla mnie z Niego pożytek
jako woźnica? „Wybieram dla siebie mocną armię (wszystkie rzeczy
materialne), wtedy na pewno wygram”, powiedział.
„A co ty chciałbyś mieć, Ardźuno?” zapytał
Kryszna. „Chce tylko Ciebie (Boga)”. „Dlaczego? Jako woźnica będę Ci prawie
bezużyteczny”. Ale Ardźuna pełen zaufania powiedział: „Gdzie
Ty jesteś, zagwarantowane jest zwycięstwo”. Więc obydwoje,
Ardźuna i Durjodhana, byli w pełni usatysfakcjonowani swoimi
wyborami.
Kaurawowie śmiali się nieuprzejmie, kiedy się
dowiedzieli, że Kryszna pojedzie na wojnę tylko jako woźnica
Ardźuny. Nie zrozumieli jak ważny jest woźnica. Co by się stało,
gdyby kierowca naszego autobusu nagle zderzył się ze ścianą?
Wszyscy byśmy zginęli. Nasze życie jest w jego rękach. Dlatego
bardzo ważne jest, komu powierzamy życie. (Jeżeli Bóg jest naszym
woźnicą, nic nas nie może skrzywdzić). Następnie Gurudźi dodał:
„Tylko niewielu ludziom dana jest łaska przebywania z Kryszną,
jak gopis”.
Wszyscy byliśmy poruszeni opowiadaniem Swamidźiego i
wielu z nas płakało, bo pierwszy raz poznaliśmy znaczenie tego
od dawna znanego opowiadania.
BACKWATERS:
Przyjemna, drewniana, zadaszona łódź czekała na nas
na brzegu. Gurudźi położył się na sofie, z tym rozmarzonym
spojrzeniem w oczach (jak Narajana). Usiedliśmy blisko Jego stóp i
cieszyliśmy się tym momentem.
Podczas tej podróży poprzez piękne krajobrazy z
palmami wzdłuż brzegu rzeki i zielonymi roślinami wodnymi,
pływającymi na powierzchni, dzieliliśmy się naszymi
doświadczeniami i wrażeniami z tej wycieczki. Przez chwilę Gurudźi
przejął ster i natychmiast opowiadanie o woźnicy przyszło nam na
myśl.
Po około trzech godzinach łódź dobiła do brzegu i
zjedliśmy cudowny posiłek. Na deser każdy z nas dostał orzech
kokosowy. W międzyczasie ludzie z pobliskich domów podeszli do
łodzi i próbowali skontaktować się ze Swamidźim, żeby zrobić
zdjęcie lub zadać osobiste pytania. On był otwarty na wszystko.
Następnie pojechaliśmy autobusem do świątyni Thrikkakara Wamana
Moorthy.
Wamana jest piątą inkarnacją Wisznu w formie karła.
Świątynia została wybudowana w miejscu, w którym wydarzyło się
opowiadanie o królu demonów Mahabali i karle.
Mahabali posiadał wielkie królestwo, które sięgało
od świata podziemnego aż do nieba. Dewy czuły się zagrożone
przez prawa króla, dlatego Wisznu wcielił się w Wamanę. Wamana
poprosił króla o kawałek lądu, o długości trzech stóp. Hojny
król Bali zgodził się. Wamana wyrósł na giganta i objął swoją
pierwszą stopą niebo, a drugą ziemię. Ale nie znalazł miejsca na
trzeci krok. Mahabali nie chciał złamać obietnicy i zaofiarował
swoją głowę na trzeci krok. Przez to jego suwerenność została
złamana i został zepchnięty do suthali, ale Wamana spełnił
jego ostatnią prośbę. Mahabali życzył sobie, żeby mógł
odwiedzać Keralę raz w roku, aby upewnić się, że jego ludzie
mają się dobrze. Wamana radośnie przyjął tą prośbę. Więc
Bali odwiedza swoich ludzi każdego roku podczas święta Onam.
Po tym, jak uczciliśmy wszystkie murti w różnych
częściach świątyni i zostaliśmy obdarowani prasadem, usiedliśmy
obok grupy śpiewaków siedzących na podwyższonym pasażu
naprzeciwko ołtarza, jasno oświetlonego licznymi lampkami oliwnymi.
Gurudźi zaczął śpiewać bhadźany i my włączyliśmy
się całym sercem. Śpiewakom ze świątyni bardzo się podobały i
kilka razy poprosili, żebyśmy zaśpiewali więcej. Na koniec oni zaintonowali pieśń i zaśpiewaliśmy
wszyscy razem.
W tym cudownym nastroju odjechaliśmy ze świątyni.
0 komentarze :
Prześlij komentarz