niedziela, 18 stycznia 2015

Pielgrzymka do południowych Indii (cz. 5)


Oto dzień 5 pielgrzymki do Indii Południowych (Parthasarathy Kryszna, Wamana, i wycieczka do Backwaters, opisany przez pielgrzymów Pakshi i Jahnvabai:

Podczas podróży Gurudźi opowiedział nam historię o Ardźunie, Krysznie i Durjodhanie, nawiązując do świątyni, którą odwiedziliśmy dzień wcześniej, poświęconej Śri Krysznie, woźnicy.


Jak doszło do tego, że Kryszna stał się woźnicą Ardźuny?

Przed bitwą na Kurukszetra, w której armie Pandawów i Kaurawów miały walczyć przeciwko sobie, zaistniało pytanie, w którym szeregu powinien ustawić się Kryszna. Zarówno Durjodhana jak i Ardźuna chcieli prosić o łaskę Kryszny, ale On spał.
Pierwszy wszedł do Jego pokoju Durjodhana i, jako że był dumny, stanął przy głowie Kryszny. Później wszedł Ardźuna i przypomniał sobie rozmowę z Kryszną, w której to powiedział: „Nigdy nie stawaj przy mojej głowie, ale zawsze u moich stóp!”. Więc Ardźuna czekał pokornie u stóp swojego Pana. Kiedy Kryszna otworzył oczy, co najpierw zobaczył? Oczywiście Jego stopy, a zatem Ardźunę, który stał u Jego stóp. Kryszna usiadł i dopiero wtedy zobaczył Durjodhanę stojącego za Nim, więc zdziwiony powiedział: „Aha, ty też tutaj jesteś!” (Bóg widzi najpierw tych pokornego umysłu, a od dumnych odwraca się plecami). Obydwoje chcieli wiedzieć, z kim będzie walczył Kryszna. Oznajmił On, że nie weźmie w swoje ręce żadnej broni. Jedną stronę zaopatrzy w potężną armię, drugiej będzie służył jako woźnica. 
 
Kryszna zapytał Ardźunę: „Co wybierasz?” Durjodhana zaprotestował. „Chcę wybrać pierwszy”. „Nie widziałem Ciebie, stałeś za moją głową”, odrzekł Kryszna. Wtedy Ardźuna powiedział: ”Niech wybiera pierwszy, jest moim starszym bratem”.
Durjodhana pomyślał - nie jestem w końcu taki głupi. Jeżeli Kryszna nie pomoże w walce, to jaki dla mnie z Niego pożytek jako woźnica? „Wybieram dla siebie mocną armię (wszystkie rzeczy materialne), wtedy na pewno wygram”, powiedział.
„A co ty chciałbyś mieć, Ardźuno?” zapytał Kryszna. „Chce tylko Ciebie (Boga)”. „Dlaczego? Jako woźnica będę Ci prawie bezużyteczny”. Ale Ardźuna pełen zaufania powiedział: „Gdzie Ty jesteś, zagwarantowane jest zwycięstwo”. Więc obydwoje, Ardźuna i Durjodhana, byli w pełni usatysfakcjonowani swoimi wyborami.

Kaurawowie śmiali się nieuprzejmie, kiedy się dowiedzieli, że Kryszna pojedzie na wojnę tylko jako woźnica Ardźuny. Nie zrozumieli jak ważny jest woźnica. Co by się stało, gdyby kierowca naszego autobusu nagle zderzył się ze ścianą? Wszyscy byśmy zginęli. Nasze życie jest w jego rękach. Dlatego bardzo ważne jest, komu powierzamy życie. (Jeżeli Bóg jest naszym woźnicą, nic nas nie może skrzywdzić). Następnie Gurudźi dodał: „Tylko niewielu ludziom dana jest łaska przebywania z Kryszną, jak gopis”.

Wszyscy byliśmy poruszeni opowiadaniem Swamidźiego i wielu z nas płakało, bo pierwszy raz poznaliśmy znaczenie tego od dawna znanego opowiadania.


BACKWATERS:

Przyjemna, drewniana, zadaszona łódź czekała na nas na brzegu. Gurudźi położył się na sofie, z tym rozmarzonym spojrzeniem w oczach (jak Narajana). Usiedliśmy blisko Jego stóp i cieszyliśmy się tym momentem.


Podczas tej podróży poprzez piękne krajobrazy z palmami wzdłuż brzegu rzeki i zielonymi roślinami wodnymi, pływającymi na powierzchni, dzieliliśmy się naszymi doświadczeniami i wrażeniami z tej wycieczki. Przez chwilę Gurudźi przejął ster i natychmiast opowiadanie o woźnicy przyszło nam na myśl.

Po około trzech godzinach łódź dobiła do brzegu i zjedliśmy cudowny posiłek. Na deser każdy z nas dostał orzech kokosowy. W międzyczasie ludzie z pobliskich domów podeszli do łodzi i próbowali skontaktować się ze Swamidźim, żeby zrobić zdjęcie lub zadać osobiste pytania. On był otwarty na wszystko. Następnie pojechaliśmy autobusem do świątyni Thrikkakara Wamana Moorthy.


Wamana jest piątą inkarnacją Wisznu w formie karła. Świątynia została wybudowana w miejscu, w którym wydarzyło się opowiadanie o królu demonów Mahabali i karle.
Mahabali posiadał wielkie królestwo, które sięgało od świata podziemnego aż do nieba. Dewy czuły się zagrożone przez prawa króla, dlatego Wisznu wcielił się w Wamanę. Wamana poprosił króla o kawałek lądu, o długości trzech stóp. Hojny król Bali zgodził się. Wamana wyrósł na giganta i objął swoją pierwszą stopą niebo, a drugą ziemię. Ale nie znalazł miejsca na trzeci krok. Mahabali nie chciał złamać obietnicy i zaofiarował swoją głowę na trzeci krok. Przez to jego suwerenność została złamana i został zepchnięty do suthali, ale Wamana spełnił jego ostatnią prośbę. Mahabali życzył sobie, żeby mógł odwiedzać Keralę raz w roku, aby upewnić się, że jego ludzie mają się dobrze. Wamana radośnie przyjął tą prośbę. Więc Bali odwiedza swoich ludzi każdego roku podczas święta Onam.

Po tym, jak uczciliśmy wszystkie murti w różnych częściach świątyni i zostaliśmy obdarowani prasadem, usiedliśmy obok grupy śpiewaków siedzących na podwyższonym pasażu naprzeciwko ołtarza, jasno oświetlonego licznymi lampkami oliwnymi.

Gurudźi zaczął śpiewać bhadźany i my włączyliśmy się całym sercem. Śpiewakom ze świątyni bardzo się podobały i kilka razy poprosili, żebyśmy zaśpiewali więcej. Na koniec oni zaintonowali pieśń i zaśpiewaliśmy wszyscy razem.
W tym cudownym nastroju odjechaliśmy ze świątyni.

0 komentarze :