wtorek, 2 grudnia 2014

Święto Babadźiego, dzień pierwszy



Po raz pierwszy w Shree Peetha Nilaya Śri Swami Vishwananda zadecydował wydłużyć obchody Dnia Babadźiego do pięciu dni.

Podczas pierwszego dnia świętowania zadedykowanego Mahawatarowi Babadźiemu, Śri Swami Vishwananda poprzez swoje wzorowe i niezrównane oddanie, przypominał nam wszystkim o związku Mahawatara Babadźiego, Atma Kriya Yogi oraz miłosnej relacji z Bogiem. W tym celu od rana zaczął nas wprowadzać w nastrój miłości jaką czuła Mirabai do Kryszny wysyłając tweeta (czyli wiadomość na serwisie społecznościowym Twitter) do osób obserwujących jego stronę pisząc: „Tak jak Mirabai wszyscy śpiewajmy i tańczmy z miłości do Kryszny ‘Mane ćakar rakho dźi giridhari lala’. Potem wysłał następnego tweeta: „Niech piękny zapach Jego miłości zaczaruje wasze życie, a Jego imię niech wibruje głęboko w waszych sercach. Giridhari Lala, jak bardzo za Tobą tęsknię” (zobacz profil Swamiego na Twitterze).

Ofiarowanie płatków kwiatów do stóp Śri Swamiego Vishwanady podczas Guru Stotram podczas modlitw wieczornych

Następnie Śri Swami Vishwananda zmienił zaplanowany przebieg uroczystości i pobłogosławił nas swoja fizyczną obecnością podczas wieczornych modlitw w świątyni. Co więcej, zaskoczył wszystkich odprawiając publicznie abiszekam na swoim osobistym murti Giridhari Gopala (poniżej wyjaśnienie).


Śri Swami Vishwananda przeprowadza abiszekam na Giridhari Gopalu i Giriradźy w formie śili

Wszyscy wyczekiwaliśmy na to, żeby Śri Swami Vishwananda zaśpiewał “Mane ćakar rakho dźi giridhari lala”, od kiedy rano wysłał tweeta z tym bhadźanem. A kiedy zaśpiewał po raz pierwszy zapanowała wielka radość, wspólna - Jego z nami.


Śri Swami Vishwananda usiadł na podłodze, śpiewał z nami wiele bhadźanów i pieśń Mirabai „Mane ćakar rakho dźi giridhari lala”.


W jaskini Babadźiego znajduje się naturalnej wielkości bóstwo Mahawatara Babadźiego

Po arati krija sadhakowie (osoby inicjowane w Atma Kriya Yogę) mieli niezwykłą możliwość, żeby zrobić swoją wieczorną praktykę w jaskini Babadźiego razem ze Śri Swamim Vishwanandą.


Następnie późno w nocy Śri Swami Vishwananda wysłał wiadomość ze zdjęciem, na którym był Giridharidźi i Giriradźi pod postacią śily pisząc: „Niech Jego błogosławieństwo będzie z wami wszystkimi. Dźej Śri Radhe”.

Murti Giridhari Gopal

Murti Giridhari Gopal po abiszekamie (malutkie murti w środkowej części zdjęcia)

To murti Giridhari Gopal należało kiedyś do Mirabai. W październiku, podczas satsangu, który miał miejsce w Viseu w Portugalii, Śri Swami Vishwananda powiedział: „Ten Giridhari Gopal należał do szesnastowiecznej świętej Mirabai. Ona była w miłosnej ekstazie cały czas. Kiedy miała 5 lat widziała ślub oraz pannę młodą przejeżdżającą na koniu. Zapytała wtedy mamy: „Kim jest mój mąż?” a matka odpowiedziała wskazując na bóstwo: „On jest twoim mężem”. I w taki też sposób kochała Krysznę, jako męża. Była księżniczką. Miała wszystko, a była tak szalenie zakochana w Krysznie. Jedyną rzeczą o jakiej myślała było pragnienie by mu służyć i śpiewać dla Niego. Wyszła za mąż, lecz mąż nie mógł niczego zrozumieć. Codziennie słyszał jak jego żona z kimś rozmawia i było słychać również męski głos w pokoju. Zaczął więc wątpić w swoją żonę. Kiedyś dostał ataku furii i wyłamał drzwi, ale zastał tylko Mirę i Giridhariego. Giridhari Gopal mówił do niej, dla niej bóstwo nie było tylko statuetką, to był sam Kryszna, a ona z Nim rozmawiała. Z powodu wielkiego oddania tańczyła na ulicach Wrindawanu jak szalona. Wszyscy mówili: „Popatrz na tą kobietę, to księżniczka, zobacz oszalała”. Ale nikt nie śmiał jej zatrzymywać, ponieważ była tak bardzo pochłonięta miłością, że promieniowała ona poprzez ciało Meery. Ktokolwiek miał kontakt z tą miłością wypełniał się nią również. Pewnego dnia rodzina męża oskarżyła ją o wiele rzeczy, powiedzieli: „Za karę musisz wypić truciznę”. Wszyscy się zebrali, a ona trzymała swoje bóstwo w ręce, w myślach powiedziała: „Nie, to nie trucizna. To amryta, boski nektar”. I najpierw podarowała go Giridhariemu. I ta trucizna stała się amrytą, boskim nektarem. Była tak bardzo przepełniona miłością do Giridhariego, że na koniec swojego życia, kiedy miała 83 lata zniknęła wnikając w bóstwo, w statuę Kryszny. Nie w tą, w inną. Ta towarzyszyła jej przez całe życie. W tym roku On (Kryszna pod postacią murti Giridhari Gopal) wybrał, żeby przyjść do mnie, a dziś wybrał, żeby przyjść i zobaczyć was. Widzicie, w ten sposób oddanie tworzy bhaw, to połączenie z Bogiem, które jest ponad umysłem, ponad ciałem, ponad samą duszą. Dlatego nazwany jest maha bhaw, to kiedy Sam Najwyższy przybywa”.

Atma Kriya Yoga a miłosna relacja z Bogiem

Śri Swami Vishwananda zawsze mówił wprost, że Atma Kriya Yoga jest samoistnie połączona z oddaniem i miłością do Boga. Powiedział: "Na początku roku 2007 Mahawatar Babadźi poprzez Jego łaskę poinstruował mnie, żeby dać Atma Kriya Yogę. Atma Kriya Yoga jest podobna do Kriya Yogi, która jest uznawana za najprostszą drogę do urzeczywistnienia, ale jest jednak różnica, ponieważ Atma Kriya Yoga pracuje nad oddaniem, pracuje nad miłością, którą jesteście.” (Just Love2, s. 207)


“Atma Kriya budzi miłość do Boga, budzi dziewięć form bhakti (Just Love Questions&Answers Tom.2, s. 125), które zbliżają do najwyższego celu. Po pierwsze osobą, która ją, praktykuje wypala karmiczne rzeczy z przeszłości oraz karmiczne rzeczy, które tworzy na bieżąco w życiu. Gdy jest się wolnym od tych karmicznych rzeczy łatwo jest osiągnąć Boga, urzeczywistnić Boga czy osiągnąć samourzeczywistnienie. To dlatego, tak sądzę, są to jedne z najważniejszych technik. To nie dlatego, że ja je tutaj sprowadzam, nie dlatego, że Babadźi je dał. Ale dlatego, że są przeznaczone dla tych czasów i jeśli ktoś je szczerze praktykuje otrzymuje łaskę i błogosławieństwo wszystkich mistrzów Kriyi – błogosławieństwo całej linii. A błogosławieństwo zawsze pomaga robić postępy. (Just Love Q&A Tom.2, s.113)

Śri Swami Vishwananda często podkreśla jak ważna jest inkarnacja Kryszny, że pomaga istotom ludzkim doświadczyć Miłości Bożej angażując się w miłosną relację z Nim.



Powiedział: „Kryszna przybył, żeby pokazać jaką relację z Nim mamy my wszyscy. Tak jak powiedział w Gicie, to On daje siłę, energię duszy do działania. Jest nadduszą w każdym. Ale pragnie, żebyś sobie zdał z tego sprawę, pragnie żebyś tworzył tę relację z Nim. Chce żebyś rozwinął tę miłość w sobie tak, żeby ci pokazać jak bardzo jest dostępny! Jak blisko jest! Bo bez miłości to bardzo trudne! Tylko poprzez miłość On może się objawić. A nie jest to zwykła ludzka miłość, to miłość wysublimowana. To ta prawdziwa miłość, którą nosisz w sobie głęboko. A ta miłość jest ponad czasem i przestrzenią. Poprzez życie Kryszna nieustannie ukazywał miłość, która wcześniej nie była ludziom znana. Ludzie modlili się do Boga, ale nie rozwijali z Nim relacji. Mieć relację z Bogiem wydawało się być absurdem. Niektórzy ludzie, kiedy to słyszą, mówią: „Co zwariowałeś? Jak można kochać w ten sposób Boga?” Powiedzą: „To niemożliwe! To bluźnierstwo!”. Ale w rzeczywistości tylko On ma tę prawdziwą miłość. Tylko On pozwala tobie uświadomić sobie tę miłość. I wtedy można powiedzieć: „Tak, kocham prawdziwie”. Bhagawan Kryszna inkarnował, żeby pokazać tę miłość. Przyszedł żeby przypomnieć, że w środku jest najwyższa miłość i że ona może się przebudzić, kiedy rozwiniemy relację z Bogiem. Kiedy zapomnimy o tym co nazywaliśmy miłością, kiedy zapomnimy o tym świecie, który jest nietrwały i kiedy naprawdę chcemy osiągnąć Najwyższego. To nie fantazjowanie czy coś co zostało wymyślone i napisane w książce. Nie. Nawet Pan Kryszna, który odgrywał lilę 5300 lat temu, jest ciągle bardzo aktywny w waszych sercach. Nigdy nie opuścił waszych serc. Zniknął fizycznie z tego świata, ale duchowo przejawia się w środku każdej osoby jako oddanie, jako bhakti. To jak bardzo wyrażasz swoją miłość do Niego, tak bardzo On wyraża swoją do ciebie, nawet 10 000 razy bardziej. Szukaj Jego Łaski. Szukaj Jego Miłości! To w ten sposób stajesz się wolnym i osiągasz wyzwolenie!”(fragment wypowiedzi z nocy Święta Karthik)

0 komentarze :