poniedziałek, 3 listopada 2014

Święto Gowinden w Cudrefin, Szwajcaria


18 października 2014 Śri Swami Vishwananda odwiedził Cudrefin w Szwajcarii i celebrował święto Gowinden. Do miasteczka przybyli wielbiciele z całego świata, aby uczestniczyć w całonocnej ceremonii poświęconej panu Krysznie i aby móc wziąć udział w wydarzeniu, w którym Gurudźi uczestniczył wraz z europejskimi wielbicielami po raz pierwszy.

Rankiem w dniu święta Gowinden wykonano abhiszekam na Krysznie ze świątyni Kamala Netra Krishna w Cudrefin.

Kamala Netra Krishna ("Kryszna z pięknymi oczami") na swoim ołtarzu

Kryszna został zabrany ze swojej ogrodowej świątyni i przeniesiony na miejsce abhiszekamu. Został wykąpany i otrzymał zestaw nowych ubrań na wielką wieczorną ceremonię.


Gurudźi zadecydował, że abhiszekam powinien odbyć się w domu Clivena i Marii, którzy zorganizowali festiwal. Niemal 40 wielbicieli było obecnych na tej ceremonii i mimo tego, że pokoje umożliwiały zaledwie kilku osobom bezpośredni udział w abhiszekamie i pudźy, wszyscy byli przepełnieni radością. Wszyscy śpiewali i klaskali, i dało się mocno odczuć obecność Kryszny.

W trakcie porannych ceremonii ofiarowano Krysznie siedem dań curry, które zaserwowano następnie wszystkim w porze lunchu jako prasad.

Po południu do Cudrefin przyjechało autobusem około 50 rezydentów ze Shree Peetha Nilaya - głównego międzynarodowego ośrodka Bhakti Margi. Szwajcarscy wielbiciele byli bardzo łaskawymi gospodarzami, a oto jak to opisują na swoim blogu:

Ku naszej wielkiej radości niemal 50 rezydentów zapowiedziało swoją wizytę. Mieli teraz sposobność być po prostu gośćmi i cieszyć się ceremonią z Gurudźim od początku do końca. Byliśmy szczęśliwi, że mogliśmy zapewnić komfortowy pobyt osobom, które zawsze z taką starannością dbają o swoich gości w Springen.


Wieczorne uroczystości rozpoczęły się procesją od pobliskiego domu do hali.


Piękne dekoracje rangoli w przedniej części hali.

Jak tylko procesja dotarła do hali, Kryszna został umieszczony na ołtarzu, a Gurudźi zajął miejsce na swoim fotelu. Powitał wszystkich gości i wygłosił mowę po kreolsku i angielsku.

Śri Swami Vishwananda zapytał gości, jaki rodzaj daru ma największą wartość.

Wiele osób natychmiast odpowiedziało: „Miłość!”, „Ofiarowanie samego siebie!” i „Cukier!” (ostatnia odpowiedź wywołała salwy śmiechu). Swamidźi powiedział, że w kulturze hinduskiej największym darem, jaki można ofiarować, jest krowa. Oto jak Gurudźi objaśnił to w nawiązaniu do święta Gowinden:

Gau Daan to najwyższy rodzaj daru, jaki można ofiarować – podarować krowę. Jeśli podczas miesiąca karthik ofiaruje się Krysznie chociaż jeden listek tulsi, ten jeden listek równy jest 10 000 krów. To jest punja, co oznacza, że błogosławieństwo, jakie otrzymujecie ofiarowując Krysznie tego dnia zaledwie jeden listek tulsi równe jest 10 000 punji.

Za ten najwyższy dar, jaki przekazujecie – krowę – otrzymujecie punję, czyli dobrą zasługę w tym życiu. Kiedy ofiarowujecie ten dar, tę krowę, dostajecie pewną zasługę, która wzniesie was na wyższy stopień uduchowienia. I w czasie tego miesiąca, Bhagawan, jak napisano w Śrimad Bhagawatam, mówi, że ofiarowując zaledwie jeden listek tulsi do stóp Kryszny – czy w to wierzycie czy nie – otrzymujecie 10 000 razy tyle punji równej ofiarowaniu jednej krowy. Co oznacza – wyobraźcie sobie kogoś, kto wierzy w to ofiarowanie - otrzyma on znacznie więcej. To jest chwała samego Pana, który podczas tych miesięcy staje się bardziej dostępny dla wszystkich. Tego dnia zapalamy lampkę, aby okazać naszą wdzięczność i oddanie dla Niego.

Lampa zawsze jest w centrum. Kto wobec tego jest centrum wszechświata? To sam Bhagawan, prawda? Narajana. W Bhagavad Gicie Kryszna powiedział: »Ja jestem punktem centralnym. Ja jestem bindu. Jestem Najwyższym. Jestem wszystkim«. I to jest ten punkt centralny. Dlatego właśnie to On jest w samym środku. To sam Kryszna. I wszyscy, którzy będą tańczyć wokół Niego symbolizują gopi. Ludzie, wy wszyscy, którzy będziecie tańczyć dokoła, będziecie gopi. Będziecie doświadczać bhawu gopi.

Lampa. W tej lampie np. – oczywiście w Indiach są o wiele większe lampy – każde światełko zawsze symbolizuje Krysznę i gopi. Kryszna i gopi, Kryszna i gopi, Kryszna. Kryszna i gopi, Kryszna i gopi, Kryszna. Jest tam pięć, pięć, pięć, pięć, pięć. Ostatecznie jest tam 155 świateł, z czego 154 to Kryszna i gopi, Kryszna i gopi, Kryszna i gopi. A na końcu jest tylko Kryszna. On jest tym ostatecznym, który zawsze pozostaje. To jest właśnie wyższość Pana, który jest reprezentowany przez lampę paloną przez całą noc. Oczywiście, my będziemy śpiewać. To radosne święto, nie jest ono nudne – jest radosne! To wyraz naszej miłości do Niego. Miłości, którą macie w sobie i okazujecie ją Panu, tak aby mógł On ją zwiększyć i także w was obudzić ten sam bhaw, który obudził w gopi kiedy tańczył z nimi ras.


Po przemowie Gurudźiego rozpoczęły się ceremonie – pierwsza z Guru Stotram, podczas której wszyscy wielbiciele, którzy pomagali w ciągu ostatnich dni i tygodni w przygotowaniach do święta, mogli ofiarować płatki stopom Gurudźiego.


Następnie kapłan z Mauritiusa rozpoczął pierwszą pudźę. Na koniec zapalono wielką lampę kambam.


Kiedy wszystkie światełka lampy były już zapalone, wszyscy zaczęli śpiewać bhadźany i tańczyć wokół lampy. Gurudźi również śpiewał i tańczył wraz ze wszystkimi wielbicielami.


Niektórzy wielbiciele ze Szwajcarii i Mauritiusa przygotowali specjalny występ taneczny, który wykonali wokół lampy.


Po całonocnych tańcach i śpiewach nastał poranek. Swami wraz z kapłanem z Mauritiusa ukończyli pudźę i ofiarowali arati do Kryszny na ołtarzu oraz do Kryszny w formie lampy.


Gurudźi pobłogosławił wszystkich gości przy pomocy Wisznu padam z ołtarza.

W ramach tradycyjnego zakończenia święta, lampa stanowiąca centrum obchodów została zaniesiona do pobliskiego jeziora – Lac de Neuchatel – i zwrócona w ten sposób naturze.


Organizatorzy podziękowali wszystkim uczestnikom oraz Gurudźiemu za przybycie na uroczystości i ogłoszono koniec.

Szwajcarscy wielbiciele spędzili długie godziny przygotowując obchody oraz przyjęcie Swamidźiego i licznych gości na 12-godzinne święto. Do pomocy zgłosiło się też wielu ochotników.


Możliwość uczestniczenia w tym wydarzeniu była wielką radością. Widzieć wszystkich wielbicieli pracujących wspólnie nad przygotowaniem tego święta dla Kryszny i cieszących się uczestniczeniem w tej 12-godzinnej modlitwie z Gurudźim było wspaniałą zabawą i pięknym doświadczeniem.

Bardzo dziękujemy Gurudźiemu za to nowe doświadczenie związane z tradycyjnym świętem oraz szwajcarskim wielbicielom za to, jak wspaniale spisali się w roli gospodarzy!

Dźej Gurudew!

0 komentarze :