piątek, 16 maja 2014

Urodziny Narasimhy w Londynie ze Śri Swamim Vishvanandą


We wtorek 13 maja obchodziliśmy urodziny Narasimhy. To wyjątkowo pomyślny dzień i wielbiciele cieszyli się niesamowicie mogąc uczestniczyć w ceremonii upamiętniającej to wydarzenie. W tym szczególnym dniu czcimy inkarnację Pana w formie pół człowieka i pół lwa, który przybył w celu uratowania swojego wielkiego wielbiciela – Prahlada.


Gurudźi jak zwykle prowadził modlitwy. Jeden z gościnnych pudźarich poprowadził kalasz pudźę. Niewielki dom, który pełni rolę Świątyni Śri Bhakti Lakszmi Narasimha, był pełen ludzi - w kulminacyjnym momencie znajdowało się tam powyżej 150 wielbicieli. Jednak nikt nie zwracał uwagi na te niekorzystne warunki, gdyż oczy wszystkich skupione były na Panu w jednej z jego najcudowniejszych form.


Do Swamidźiego przyłączył się również dr Satya Narayana Das, pieszczotliwe zwany „Babadźi”. Wygłosił fantastyczną, przepełnioną wiedzą, mądrością oraz humorem mowę o nadejściu Narasimhy. Babadźi odniósł się do podobieństwa między demonem Hiranjakaszipu, który terroryzował swojego syna Prahlada za jego oddanie do Wisznu oraz za życie z poczuciem, że żyje się tylko raz. Materializm dzisiejszych materialistycznych ludzi jest jak Hiranjakaszipu, ponieważ żyją oni dla rzeczy, które ostatecznie zostaną im odebrane (pieniądze, władza itd.), a to sprawia, że czują się zagrożeni. Tymczasem wielbiciel, poszukujący duchowego bogactwa, jest zawsze szczęśliwy, gotów jest nawet chętnie poświęcić swoje ciało dla wiecznej radości. Ale Babadźi powiedział też, że ludzie duchowi często mogą się nauczyć determinacji od osób materialistycznych, ponieważ czasami ludzie na ścieżce duchowej w obliczu problemów tracą nadzieję.


Podczas abhiszekamu pokój wypełniony był radością, która zostawała spotęgowana ekstatycznym kirtanem, w który wszyscy włożyli całe swoje serca. Po abhiszekamie Babadźi kontynuował swoją mowę, mówiąc o inteligencji Pana, która zawsze jest „2 cale wyżej” niż wszystkich innych. Dzięki swojej determinacji, Hiranjakaszipu spełnił wspaniałe wyrzeczenie dla Brahmy, aby osiągnąć błogosławieństwa niemożności bycia unicestwionym podczas dnia czy nocy, wewnątrz lub na zewnątrz, na ziemi i w powietrzu, ani przez człowieka, ani też przez zwierzę czy broń. Prahlad miał absolutną wiarę w wszechobecność Pana i oznajmił to swemu demonicznego Ojcu. Hiranjakaszipu zapytał swojego syna czy Wisznu znajduje się w pobliskim filarze. Prahlad odpowiedział „tak, jest tam”. W swoim gniewie Hiranjakaszipu zniszczył filar. Wyłonił się z niego Narasimha (pół człowiek – pół lew) i zaciągnął Hiranjakaszipu na próg (ani nie w środku, ani na zewnątrz) i rozerwał go na swoich własnych kolanach (ani na ziemi, ani też nie w powietrzu), podczas zmierzchu (ani za dnia, ani w nocy), używając swoich pazurów (żaden człowiek, zwierzę czy też broń). Tutaj Pan dowiódł, że jego inteligencja jest zawsze „2 cale wyżej” niż inteligencja Hiranjakaszipu, który myślał, że stał się nieśmiertelny w związku z błogosławieństwem jakie otrzymał od Brahmy. Jednak ostatecznie Pan zawsze zwycięża.


Ten wykład był ładnie wpasowany w kontekście darszanu Pana Narasimhy w jego „ugra” (przerażającej) formie w tym ostatecznym momencie ochrony swojego wielkiego wielbiciela – Prahlada. Wiele osób tańczyło, można było również doświadczyć bardzo wyraźnie energii jaka panowała w zaciemnionym pokoju. 


Później Swamidzi śpiewał wiele różnych bhadźanów, a wszyscy radośnie mu wtórowali. Podczas końcowego darszanu Lakszmi i Narasimhy, Swamidźi przeprowadził abhiszekam z kwiatów, jak również z ekscytacją rzucił płatki na wszystkich zgromadzonych w świątyni! Wieczór zakończył się prasadem około 2 w nocy.


0 komentarze :