skip to main
|
skip to sidebar
W niedzielę, 4
maja mieliśmy zaszczyt uczestniczyć w oficjalnym programie w
świątyni Kanczi Kamakszi w Hamm - Uentrop na zaproszenie Swamiego
Shiwa Śri Arumuga Paskarakurukala. Świątynia ta jest poświęcona
Kanczi Kamakszi i jest uważana za największą hinduską świątynię
w Europie. Jest to również jedyna świątynia poświęcona Bogini
Kamakszi poza Indiami / Południową Azją.
Gurudzi był gościem honorowym podczas
odbywającego się w świątyni Kumbha Abiszekamu. Zazwyczaj Kumbha
Abiszekam ma miejsce raz na 12 lat, kiedy świątynia lub jej główne
Bóstwo jest odnawiane.
Jedna z dwóch wież świątyni w Hamm została
ukończona oraz pomalowana. Około 9 rano odbył się kalasz
abiszekam (na samym szczycie rusztowania pomalowanej wieży), który
rozpoczął ceremonię.
Na miejsce przybyliśmy ok. 10 rano.
Gurudzi udał się prosto do świątyni i został oficjalnie
przywitany przez Swamiego Paskarakurukala oraz została mu ofiarowana
girlanda kwiatów. Świątynia była pełna – obecnych było około
800-1000 osób. Krótko po przybyciu Gurudziego drzwi do
wewnętrznego sanktuarium świątyni zostały otwarte i tak rozpoczął
się pierwszy Darszan Kanczi Kamakszi Ambal. Wszyscy byli ściśnięci
jak sardynki próbując zobaczyć Maa i być w stanie choć
przelotnie spojrzeć na nią, gdy drzwi były otwierane. Mówi się,
że gdy przy tak szczególnej okazji, drzwi wewnętrzne świątyni są
otwierane, to modlitwy wszystkich obecnych tam osób zostają
wysłuchane. Oczywiście, było też trochę przepychania oraz
głośnych owacji, gdy drzwi powoli się otwierały, aby odsłonić
Boską Matkę, siedzącą tam w całej swojej chwale.
Krótko potem została poprowadzona
Jagna Szala, która została przeprowadzona na zewnątrz świątyni i
wszyscy obecni Swami z Bhakti Margi mogli wziąć udział w tej
Jagnie. Dziesięciu pudżarich przeprowadzało jednocześnie Jagnę
dla nas.
Po Jagnie Gurudzi, Swami oraz muzycy z
Bhakti Margi udali się do środka świątyni, aby porwać
zgromadzonych ludzi kirtanami i bhadżanami.
W związku z tym, że Świątynia ta
pochodzi z południowych Indii – jest to świątynia tamilska -
muzyka jest odrobinę odmiennego stylu, mimo to Gurudzi „wstrząsnął”
świątynią, Hindusi oraz znajdujący się tam ludzie ze Śri Lanki z początku nie byli pewni, co mają robić, jednak z czasem powoli
niektórzy z nich zaczęli się poruszać i kołysać się do
dźwięków muzyki, a skończyli śpiewając i tańcząc razem z
nami. Ostatni bhadżan został zaśpiewany przez Swamiego
Paskarakurukala we własnej osobie.
Kiedy śpiewy się zakończyły, odbyła
się Kalasz Puja, podczas której Maa otrzymała abiszekam. Zostały
na nią wylane litry… litry mleka. Z miejsca w którym
siedzieliśmy, mieliśmy idealny widok na całe wydarzenie. Ma
wyglądała na bardzo szczęśliwą. W tym samym czasie była grana
jakaś głośna muzyka z południowych Indii, która rozgrzewała
atmosferę oraz podnosiła energię.
Potem zostaliśmy zaproszeni do domu
Swamiego Paskarakurukala na późny obiad. Pramod miał okazję, aby
potrenować swój tamilski (zna go jedynie odrobinę). Otrzymaliśmy
przez odjazdem jeszcze jeden Darszan Maa i wskoczyliśmy do
samochodów, aby udać się w długą powrotną drogę do domu.
Ogólnie rzecz biorąc - było to wspaniałe i zachwycające
wszystkich wydarzenie, wypełnione modlitwą, energią i obecnością
Maa oraz naszego ukochanego Guru.
Swami Anashuya
0 komentarze :
Prześlij komentarz