sobota, 3 października 2015

Śrimad Bhagawatam - dzień 3, część 2


7 dni Najwyższej Prawdy - Śrimad Bhagawatam



Przejdziemy do dwóch kolejnych tematów trzeciego dnia kursu Śrimad Bhagawatam ze Sri Swamim Vishwanandą.


Historia króla Purandźana - lekcja o braku przywiązania

Pewnego razu był sobie król o imieniu Prainabarhi. Miał wielu synów, którzy często modlili się do Pana Śiwy, lecz on sam wiódł życie dla swoich własnych przyjemności. Pewnego dnia przyszedł do niego Narada Muni i zapytał dlaczego jest przywiązany do tego nigdy niekończącego się cyklu. Zaoferował, że opowie mu o ostatecznym celu życia. Król się zgodził i słuchał uważnie jak Narada Muni opowiadał historię Purandźany i Awignatha:

Było dwoje przyjaciół, Purandźana i Awignatha. Oboje szczęśliwi i wolni. Kiedyś, wędrując po lesie, Purandźana zobaczył miasto Bhogawati i udał się do niego. Miasto miało dziewięć bram, które były udekorowane różnego rodzaju pięknymi metalami i klejnotami. W mieście tym spotkał piękną kobietę o imieniu Purandźani. Będąc całkowicie nią oczarowany, Purandźana związał się z nią i postanowili się pobrać. Całkowicie zapomniał o swoim przyjacielu Awignathcie.


Żyli szczęśliwie przez wiele lat i mieli razem wiele dzieci, otoczeni bogactwem i bardzo do siebie przywiązani. Purandźana był zniewolony pożądaniem, jakim darzył swą żonę. Ze względu na styl życia i swoje żarliwe pragnienia, postarzał się i stracił siły szybciej niż powinien. 

Na świecie żyła również córka Czasu o imieniu Dźara. Była ona ucieleśnieniem Starości, lecz mimo to rozpoczęła poszukiwania męża wśród boskich istot i jakszasów. Przybyła do Bhaji, który był wcieleniem Strachu i poprosiła, by pojął ją za żonę. Bhaja nie chciał jej jako żony, ale przyjął ją jako siostrę mówiąc, żeby wstąpiła do jego armii i wraz z nim atakowała i plądrowała pałace. Razem uczynią splądrowane miasta zupełnie nieprzydatnymi.

W końcu również miasto Purandźany i Purandźani zostało zaatakowane przez tę armię. Podczas oblężenia, Dźara ujęła Purandźanę, powodując, że utracił swoje piękno i młodość. Armia niszczyła miasto coraz bardziej, kawek po kawałku. Purandźana stał się słabszy, mniej inteligentny, bardziej przywiązany do swoich pragnień. Jego rodzina i całe miasto było coraz bardziej osłabione. Żołnierze zabili rodzinę Purandźany, gdyż nie był on w stanie ich ochronić. Spalili miasto i ostatecznie zamordowali także Purandźanę i Purandźani.


Z powodu silnego pożądania, jakim Purandźana darzył swą żonę, ostatnia jego myśl dotyczyła Purandźani, dlatego w następnym życiu urodził się jako kobieta – córka króla, o imieniu Waidarbhi. Gdy Waidarbhi osiągnęła odpowiedni wiek, poślubiła pobożnego króla, który udał się do lasu, by odbyć wielką pokutę. Tam zmarł. Głęboko opłakiwała utratę swojego męża. Już prawie chciała wskoczyć w ogień kremacyjny z jego ciałem, gdy podszedł do niej bramin


Bramin powiedział, że był Awignathem – jej bliskim przyjacielem z poprzedniego wcielenia jako Purandźana. Wyjaśnił jej na temat wcześniejszego życia: o tym, jak jej przywiązanie do miasta Bhogawati i do Purandźani spowodowało ponowne narodziny. Wytłumaczył, dlaczego cykl ten będzie trwać wiecznie, uniemożliwiając jej dostąpienie Boga. Waidarbhi uświadomiła sobie, że tak naprawdę nie była tylko Waidarbhi, czy Purandźaną – była nieśmiertelnym przyjacielem Awignathana, i że przez kolejne wcielenia trwała w iluzji.


Kiedy Narada Muni zakończył opowiadać tę historię królowi Praćinabarhi, wytłumaczył mu jej znaczenie: Purandźana jest duszą, natomiast Awignatha jest Panem. Miasto Bhogawati jest ludzkim ciałem. Kiedy Purandźana chce opuścić ciało, zapomina o swoim przyjacielu, o Panu. Purandźani jest umysłem. Żołnierze atakujący miasto, to myśli atakujące umysł. Gdy Purandźana jest przywiązany do miasta, jest całkowicie pod kontrolą myśli, które powodują jego ponowne wcielenie.

By przerwać ten cykl, potrzebna jest nam łaska Guru, którym w tej historii jest Awignatha pojawiający się jako bramin. Gdy poddajemy się Guru, on będzie nas kierował do naszego prawdziwego Ja – nieśmiertelnego przyjaciela Pana.


"Nie jesteście tu po to, aby przywiązywać się do świata, ponieważ wszystko co jest w Bhogawati („świat przyjemności”) ma swój kres. Nawet ciało fizyczne ma swój koniec. Widzieliście wczoraj, nawet sam Bhagawan wcielił się w ciało fizyczne, a później musiał je opuścić. Mógł je sobie zostawić, ale tego nie zrobił."

 
"Umrzecie. Czy tego chcecie, czy nie, umrzecie. Im szybciej to zaakceptujecie, tym lepiej. Będziecie bardziej wolni, bez lęku. Im bardziej będziecie z tym walczyć, tym trudniejsze to będzie i tym mocniej będzie was to zadręczać. Jak to było z Dźarą – będzie jeszcze więcej bólu, kiedy leżąc na łożu śmierci zobaczycie, że nie ma przy was nikogo.
Możecie wszystkich prosić o pomoc, ale co oni mogą zrobić? 'Proszę, weź ten paracetamol, który ukoi trochę bólu.' Co więcej mogą zrobić? Włożyć wam lekarstwo do ust lub zrobić zastrzyk, by mniej bolało. Ale w momencie śmierci nie ma męża, nie ma żony, nie ma dzieci, przyjaciół. Nikogo tam nie ma. Kiedy stajecie w obliczu śmierci, czy powiedzieliby do was: 'Wiesz, tak bardzo cię kocham! Proszę, pozwól mi umrzeć za ciebie!' Nie, nie zrobią tak!"


Przebaczenie:
Swami mówił o wielu poziomach piekła oraz o pokucie. Mówił, że gdy ktoś osiągnie pewnego rodzaju zasługi, osiągnie pewnego rodzaju Niebo. Podobnie, gdy ktoś posiada pewnego rodzaju negatywną karmę, idzie do pewnego rodzaju piekła. 
 
Oto fragment wykładu Swamiego:

"Zanim opuścicie ciało, zanim umrzecie, najlepiej postępować tak, aby uniknąć piekła. Najlepiej jest zastanowić się nad sobą i zmienić, póki jesteście jeszcze silni, póki wasze umysły nadal działają prawidłowo i możecie zrobić pokutę. W przeciwnym wypadku, gdy się zestarzejecie i wasze mózgi też, nie będziecie w stanie nic zrobić, by odpokutować. Jeśli kogoś skrzywdziliście, nie traćcie czasu, poproście o przebaczenie.

Idźcie, poproście tę osobę o przebaczenie. Czy chce je dać czy nie, zależy to on niej, lecz wy uwalniacie się od karmy. Uwolnicie się od tego ciężaru. To tak jak powiedział Chrystus, prawda? Gdy odprawiamy liturgię, on mówi: 'Przed przyjęciem komunii, idźcie poprosić swoich braci i siostry o przebaczenie, jeśli ich obraziliście'. Więc mówił o tym samym. Powiedział: Idźcie, póki czas, póki wciąż wiecie co robicie, poproście o przebaczenie, poproście o odpuszczenie."

Swamidźi powiedział też, że przebaczenie jest zależne od wewnętrznej szczerości, że otrzymamy przebaczenie od Pana, jeśli najpierw sami wybaczymy sobie grzechy i mocno postanowimy unikać ich na przyszłość oraz odnaleźć właściwą drogę.


Swami przytoczył przykład wielkiego świętego Walmiki. Walmiki był kiedyś groźnym przestępcą o imieniu Ratnakar, który mordował ludzi po to, aby móc ich obrabować. Gdy uświadomił sobie, ile złej karmy nagromadził, wkroczył na drogę pokuty, która polegała na intonowaniu Boskich Imion, czemu powierzył się całym swoim sercem. Po latach sadhany, Bóg zmienił jego imię na Walmiki. Został wielkim mędrcem i opowiedział historię Pana Ramy całemu światu, stając się autorem jednego ze Świętych Pism – Ramajany.

Sri Swami Vishwananda powiedział, że jeśli jesteśmy szczerze oddani Narajanie, nie musimy martwić się różnymi poziomami piekła: jeśli mamy umysł skierowany na jeden cel – oddanie Narajanie i żałujemy każdego popełnionego grzechu, ten żal staje się pokutą. Jeśli szczerze żałujemy za popełnione grzechy, On uczyni nas świętymi.


"Gdy idziecie do lekarza, on diagnozuje was i w zależności od waszej choroby, przepisuje odpowiednie lekarstwa. Powiedzmy, że macie gorączkę, idziecie do lekarza i macie 40 stopni gorączki, inna osoba ma 38 stopni gorączki, a kolejna 37. Tak, wszyscy macie gorączkę, ale dawka leku będzie inna. Więc w ten sam sposób, Śukadew mówi: Każdy będzie musiał odpokutować za swoje grzechy.

Jeśli jesteście silni, jeśli macie odwagę, zmierzcie się z tym. Idźcie poprosić o przebaczenie, idźcie to naprawić. Jeśli żywicie urazę, usuńcie tę urazę, póki jest jeszcze czas."



Bardzo dużo zdjęć z całego seminarium można znaleźć klikając w ten link.

0 komentarze :