Na samym początku coś o
czym zapomniałem wspomnieć odnośnie Meerabhi Kryszna Murti: zawsze, gdy obchodzi się Kryszna Dżanmasztami, raz w roku, murti
kurczy się do ¼ swojej normalnej wielkości, jako że obchodzi się
urodziny dzieciątka Kryszny….
Czamunda była boginią
Kali, która wyskoczyła z bogini Durgi podczas wielkiej bitwy z
demonami Szumbhą oraz Niszumbhą. Było dwóch generałów armii
Szumby i Niszumby o imieniu Czand i Mundh. Ze swojego własnego ciała
Durga stworzyła boginię Kali, która to odrąbała głowy Czandzie
i Mundzie. Bardzo ucieszyło to Durgę, pobłogosławiła ona
boginię Kali i od tego momentu znana będzie jako bogini Czamunda.
Gurpreet zorganizował
specjalną „vipowską” pudżę dla Gurudżiego. Ofiarowaliśmy
jej sari, kadzidła, jedzenie, wodę oraz inne rzeczy. Po pudży
udaliśmy się do jaskini, gdzie znajdował się Sziwa Lingam. W
każdym Shakti peeth obecny jest również Sziwa. Bez Sziwy,
szakti nie może być tam obecna i wice wersa. Na górze, w świątyni
Dewi, Swamidżi powiedział nam, co Devi powiedziała mu o sobie
samej. Powiedziała, że jako Czamunda odpowiedzialna jest za
zniszczenie cech takich jak przywiązanie i zaborczość. Usytuowana
jest w regionie czakry swadisztana (drugiej czakry) i generalnie
kontroluje niższe czakry razem z Mastika Dewi, która
odpowiedzialna jest za energię seksualną. Jedynie wtedy, kiedy
zniszczy ona wszystkie negatywne „zwierzęce” cechy, energia jest
wolna i może przejść przez czakrę manipurę (czakra splotu
słonecznego) do czakry anahata (serca), gdzie
można poczuć bhakti
/ miłość i gdzie może ona
rosnąć bardziej niż kiedykolwiek.
Gurudżi
powiedział, że ta strona bogini Czamunda jest wielbiona przez
siddhas, którzy
przychodzą tutaj, aby wzrastać duchowo i osiągnąć siddhi,
wiedzę duchową oraz moc. Jest to jedna z dwóch siddha peeths,
poza jwalamukhi.
Następną świątynią,
do której się udaliśmy, była świątynia bogini Wradżeszwari.
Jest wiele podobnych wyjaśnień na temat tego, kim jest bogini
Wradżeszwari. Postaram się wyjaśnić to najprościej jak się da.
Na początek - świątynia
bogini Wradżeszwari znajduję się w Kangra, jest jedną z głównych
shakti peeths. Kangra czyli „Kan” i „garth” co oznacza
„ fort wybudowany na uchu”. Historia kryjąca się za tym
znajduje się w Puranach. Tym „uchem”, na którym fort został
wzniesiony, jest ucho demona „Dżalandhar”, męża świątobliwej
żony bogini Tulsi. Po tym jak Wisznu oszukał boginię Tulsi, aby
zabiła swojego demonicznego męża, wraz z Sziwą przestraszył się
jej furii. W celu udobruchania jej pobłogosławili jej męża
Dżalandharę. Dżalandhara życzył sobie, aby miejsce w którym
leży jego ciało, stało się święte dla Bogów, Bogiń i ich
wielbicieli. Od tamtego momentu miejsce to znane jest jako
Dżalandhar Peeth i na jego terenie znajdują się 64
świątynie. Najsłynniejszą z nich jest świątynia bogini
Wradżeszwari, w której znajduje się również „Mahawir Bheron”
(zobacz jego historię poniżej), Pan Sziwa, wielbiciel Dhjanu oraz
bogini Tara.
Istnieje również inny
związek świątyni Wradżeszwari z Wisznu: bhakta Dhjanu, święty
który pochodzi z Mathury (Wradża), po otrzymaniu jej darszanu nadał
jej imię Wradżeszwari.
Jest również bardziej
tantryczne czy też ezoteryczne wyjaśnienie: jak już wspomniano
wcześniej, energia kundalini przemieszcza się od czakry muladhara
(czakra podstawy) poprzez czakrę swadisztana do czakry manipura. W
czakrze manipura energia przemieszcza się przez nerw zwany
„wradżesz” i manifestuje się tam jako bogini Wradżeszwari.
Zwana jest również Wradża-Tara, Ugra-Tara i Wradż-Wero-Czanija. Z
jej błogosławieństwem energia może przemieścić się do anahaty
(czakry serca) i obudzić boską miłość / bhakti.
Osobista opinia: To jest
ogromne błogosławieństwo, móc podróżować „poprzez” te
wszystkie shakti peeths, zwłaszcza z moim Guru. Można
poczuć, jak Boska Matka błogosławi nas wszystkich w każdym Peeth
połączonym z nim aspektem. Ma się wrażenie, jakoby była to
wewnętrzna podróż poprzez różne czakry/aspekty nas samych,
mająca jednak miejsce na zewnątrz lub też, jakby świat wewnętrzny
i zewnętrzny złączył się w jedno.
Swami również wydawał
się być bardzo zadowolony z tej podróży. Głównie podróżował
w busie, razem ze wszystkimi. W świątyni tej obecny również jest
Mahawir Bheron – jest to najstarsze murti bhairaw,
ma ponad 5000 lat! Gdy patrzy się na jego oczy/twarz, to przez
pewien czas można zaobserwować, jak przemienia się w inne formy.
Jak również, gdy tylko zbliża się jakaś katastrofa, z jego oczu
zaczynają spływać łzy. Stało się to w roku 1944, gdy miało
miejsce olbrzymie trzęsienie ziemi, które zniszczyło całą
świątynie, poza kaplicą bogini Tary. Łzy po raz kolejny widziane
były w 1982, gdy miała miejsce tragedia w Pendżab, w której
zginęło wielu Sikhów.
Interesujące w
konstrukcji świątyni jest to, że ma ona trzy różne dachy. Górny
ma kształt dachu mandiru, środkowy kształt gurudwary (świątyni
Sikhów), niższy natomiast kształt meczetu.
Wyznawcy tych trzech
głównych indyjskich religii odwiedzają świątynię, ponieważ
wszyscy są historycznie z nią związani. Nawet buddyści lubią
odwiedzać to miejsce, aby otrzymać błogosławieństwo bogini Tary
(jogini Wradża).
Wieczorem Gurudżi dał
Satsang. Podczas satsangu wszystko zapisywałem, więc jeśli
opuściłem jedną lub dwie sentencje – proszę wybaczcie mi. Więc
na początku Gurudżi powiedział, że było to bardzo interesujące
ponownie widzieć łaskę i błogosławieństwa Boskiej Matki,
wszystko przebiegało gładko oraz miło. Następnie poprosił
Gurpreeta, aby powiedział o rozmowie, którą z nim odbył.
Powiedział, że Gurudżi rozmawiał z nim o Guru Parampara,
która zaczyna się od Mahawatara Babadżiego, następnie Satguru, a
potem Guru. Powiedział, że Mahawatar Babadżi był inkarnacją
Kryszny. W 2001r. Babadżi nadał mu tytuł Paramahamsy. Tytuł ten
nadawany jest jedynie aczarji i jest bardzo rzadki.
W 2005r. oficjalnie
został mianowany aczarją i
wtedy jego Guru diksza dał mu swoje błogosławieństwo,
Mahawatar Babadżi we własnej osobie pojawił się przed nim i
położył swoje ręce na jego ramionach, kładąc jego dłonie na
Gurudżim szanka i czakra pojawiły się na obu jego ramionach. Miała
miejsce również wielka ceremonia z jagną. Jednak to była ostatnia
i najbardziej istotna część ceremonii.
Pytaniem które powstało,
powiedział Gurpreet, było: Dlaczego Babadżi nie był zrealizowany
od dziecka, dlaczego najpierw potrzebował Guru. Swami powiedział,
nie jest ważne, kto kim jest, bo każdy potrzebuje Guru. Dzieje się
tak dlatego, aby pokazać, że Guru Parampara jest ważny. Sam
Jezus czekał 30 lat, aby zacząć swoją misję, czekał na Jana
Chrzciciela, aby dał mu dikszę. Mimo, że oni wszyscy rodzą się
ze wszystkimi mocami, pozostają bezczynne i aktywują się tylko
wtedy, kiedy przychodzi właściwy czas. Wszystko ma cel, cokolwiek
robi mistrz, kryje się za tym jakiś powód. Rama czekał na
Wiszwamitrę, aby odkrył przed nim całe szakti, które było tam
dla niego. Bóg stworzył wszechświat, stworzył jednak również
pewne zasady, do których nawet on się podporządkował po to, aby
ludzie zrozumieli, że te zasady są ważne i porządek jest
podtrzymywany. Nie łamie tych zasad, jednak może je nagiąć. W
taki sposób mistrzowie zawsze czekają na odpowiedni moment, tak
samo jak uczniowie. Z mistrzem inkarnuje się również cała
„grupa osób”. Powiedział, że ludzie zawsze tkwią w
czterech rzeczach: jak, gdzie, dlaczego, kiedy… . Jednak na ścieżce
duchowej nie ma „dlaczego”, ponieważ zostanie to odsłonięte
przez życie, stanie się to życiowym zadaniem/objawieniem.
Następnie osoby obecne na satsangu mogły zacząć zadawać Gurudżiemu pytania:
P: Czy jogiczna i
chrześcijańska tradycja inicjacji jest taka sama?
O: Istnieją różne
drogi, jednak błogosławieństwo jest zawsze od Boga. Jest wiele
tradycji, błogosławieństwo jest jedno. Czy jest to
chrześcijaństwo, hinduizm, muzułmanizm, kryje się za tym jedna
rzeczywistość. To jest to co powiedział Guru Nanak: „Ek ong
kar sat nam”, przetrwa jedynie prawda, gdy jesteś w prawdzie z
samym sobą. Prawda nie jest tym, o czym mówimy, że jest, czym
jest na zewnątrz nas. Kiedy zrealizujesz swoją ścieżkę, kiedy
osiągniesz to, co masz osiągnąć, oznacza to prawdę jedyną,
która pozostaje w nas - rzeczywistość. To jest to, o czym mówią
święte pisma. To nie jest jedynie w tobie, jest również we
wszystkim dookoła.
P: Jeśli Babadżi jest
inkarnacją Kryszny, jak różni ludzie mogą mówić, że ty również
jesteś inkarnacją Kryszny?
O: A kto nie jest
Kryszną? On jest jedyną rzeczywistością. W Gicie powiedziane jest: „Ja jestem tym, który przebywa w sercu każdego. Ty jesteś, oni
są, on jest, cały świat jest Kryszną”.
P: Czy jest jakaś
różnica w cechach jakie otrzymujemy, gdy modlimy się do różnych
aspektów / Bóstw (Bogiń) ?
O: Wszystkie Bóstwa są
jednym, nawet jeśli posiadają wiele aspektów. Każda forma daje
pewne cechy. Twój Isztadew i twój Guru jest odpowiedzialny za
wszystko. Jednak dobrze jest otrzymywać błogosławieństwa od
wszystkich Bóstw. Za każdym razem, gdy składasz pokłon czakrą
sahasrary (twoją głową), Bóstwo kładzie na tobie swoje dłonie,
aby cię pobłogosławić. Stoi przed tobą i nakłada na ciebie
swoje dłonie. Święci widzieli, jak pojawia się Bóstwo i
obdarowuje swoją miłością i błogosławieństwem wszystkich.
Wszyscy otrzymujecie jej błogosławieństwo, gdy do niej
przychodzicie.
P: Czy powinniśmy prosić
o to, czego chcemy, czy zaufać, że Ona wie?
O: Jeśli masz pełną
wiarę w to, że Ona wie, wtedy wiedzieć będzie. Jeśli masz
niewielkie zaufanie, wtedy proś. Nawet rozmowa z Bogiem jest
modlitwą. Czy jest to proszenie, czy robienie tego, gdy jesteś w
działaniu. Nie jest to jedynie wtedy, kiedy siedzisz lub jesteś w
świątyni, modlitwa ma wiele form. Pozytywna myśl jest modlitwą
do Boskości. Gdziekolwiek jesteś, niesiesz ze sobą Boskość.
Wszystko co robisz, jest modlitwą do Niego. Nawet działanie jest
modlitwą. Praca jest wielbieniem, manualna, duchowa, fizyczna, kiedy
poddasz ją Bogu, wtedy jest to modlitwą.
P: Dlaczego sama szakti
musiała się inkarnować i przejść przez cierpienie, aby osiągnąć
Sziwę?
O: Dzisiaj to
wyjaśniałem. Musicie zrozumieć - bardzo często za tymi historiami
kryje się bardzo głębokie znaczenie. Są one zabawne dla umysłu,
jednak bardzo symboliczne. Bogini walczyła z Czandą i Mundą,
reprezentujących chciwość i zaborczość, Bogini oznacza tęsknotę
za Bogiem, atma szakti, ponieważ twoja dusza jest Boska. Czy jest
pełna „brudu”, karmy czy też nie, jest Boska. Światło może
zostać ograniczone przez pył, jednak zawsze świeci. Więc
Bogini reprezentuje ten przykład, że gdy ktoś usunie swoją
chciwość (i wszystkie niepotrzebne cechy), nie oznacza to, że to
znika, jednak pozostaje nieaktywne, niema mocy, i wtedy możesz pójść
ponad to. Więc Dewi inkarnuje i przechodzi przez to wszystko,
aby nauczyć ludzi pewnych rzeczy . Jeśli boskość by tego nie
robiła, wtedy ludzie nie osiągnęli by tego, co mają osiągnąć.
Sati również inkarnowała, aby zapaść się w te wszystkie miejsca
i je naenergetyzować, to nie są jakieś tam losowe miejsca, są to
miejsca o wielkich energetycznych punktach. To jest to, co balansuje
przepływ wibracji dla świata. W starożytności mędrcy w Egipcie
budowali piramidy, ponieważ to wiedzieli, mogli widzieć i wyczuć,
że to miejsce jest miejscem świętym, bardzo intensywnym, z
przepływem energii. W dzisiejszych czasach energie te są
rozproszone. Jednak ciągle są obecne i wiara ludzi sprawia, że
zostają. Nawet jeśli nie czujesz, czy nie widzisz, Bogini daje ci
błogosławieństwo. To oddziałuje na twoją duszę. Ponownie
jedynie po to, żeby przypomnieć wam to, co mówiłem pierwszego
dnia, to nie jest przypadek, że tu jesteście, jesteście tu,
ponieważ ona was wezwała.
P: Czy są jakieś
możliwości, aby otworzyć kobiecą energię, jeśli czujesz, że
kobiecie jej brakuje?
O: żeńska i męska
energia jest obecna w każdym. To jest jedynie ciało fizyczne. Obie
energie obecne są w ciele fizycznym. Czasami ludzie mają więcej
żeńskiej lub męskiej energii: człowiek powinien nauczyć się
akceptować siebie samego. Niektóre kobiety mają bardzo męską
energię, a niektóre mają bardzo żeńską energię, są bardzo
delikatne. Człowiek musi nauczyć się to akceptować. Moment,
w którym siebie człowiek zaakceptuje, staje się zbalansowany.
Ponieważ energia jest tam obecna po to, aby stworzyć ten balans. W
związkach również można to zaobserwować, ale to się dzieje
na początku wewnątrz. Tutaj nie chodzi o bycie bardziej męskim lub
żeńskim, a o bycie sobą.
P: Jaki jest cel
inteligencji? Dlaczego boskość zrobiła nas takimi zorientowanymi
na umysł.
O: Potrzebujesz obu. Na
ścieżce do boskości nie powinieneś być głupi. Powinieneś
posiadać pewną wiedzę, jednak musisz rozróżnić jaki rodzaj
wiedzy. Wiedza duchowa jest bardzo ważna. To nie umysł, a
koncentracja powinna być w sercu. Na ścieżce bhakti koncentracja
skupiona jest na sercu, niemniej jednak musisz posiadać pewną
wiedzę i jest to ważne. Ponieważ to jest sposób w jaki
wzrośniesz. Jeśli chcesz coś osiągnąć bez wiedzy, to będzie to
niemożliwe. Wiedza zewnętrzna jest ograniczona, jednak wiedzę
duchową zawsze będziecie nosić wewnątrz siebie. Nawet w następnym
życiu. Jeśli zgromadziliście wiedzę duchową w tym życiu, na
początku będziecie szukali, jednak w pewnym momencie to wyjdzie,
ponieważ to rezyduje wewnątrz duszy.
P: Jaka jest różnica
między Joga Mają a Maha Mają?
O: Śrimati Radharani
wyjaśniła mi to ostatnio w Szwajcarii. Jest Maja Dewi i jest
również Joga Maja, zwana również Maha Maja. Maja zakrywa oczy
wszystkich ludzi, lecz Joga Maja zakrywa nawet Boskość, to jest
jego własne szakti, które zakrywa jego samego. To jest jego własna
wola i moc. Ludzie związani są przez maję, jednak On nie jest
przez nią kontrolowany. To jest jego własna kosmiczna szakti i ta
Joga Maja, którą odwiedzaliśmy w tych wszystkich miejscach, jest
szakti samego Pana. Kiedy zasłona mai opada jesteś
samozrealizowany. Każda forma realizacji jest Boską realizacją.
Są różne poziomy realizacji. Nie jest to zależne od tego, jak
wiele ktoś się uczy. Osoba może jedynie przejść z jednej
realizacji do drugiej poprzez łaskę Guru oraz Boga.
P: Mówi się że
Radharani to Kryszna, nie Boska Matka ?
O: Radha i Kryzna są
jedynym, to nie Durga. Ona jest aspektem Joga Mai. Pan i Jego maja są
jednym, zawsze są razem. To jest sama Joga Maja, która inkarnuje
się jako Durga, jednak jest ona tutaj po to, aby niszczyć, zabijać
demony, spełniać życzenia itd. Radharani jednak jest formą
oddania, bhakti. Jest jedynie zainteresowana dawaniem Boskiej
miłości. Istnieją dwa słowa do określenia miłości: Pjar
lub Prem. Pjar
jest powszechny, a Prem jest sublimacją miłości,
którą jest Radharani, kiedy budzi się ta czysta miłość, to jest
jej.
P: Czy oryginalnie w
chrześcijaństwie był „Ojciec, Syn i Duch Święty”?
O: Matka jest duchem
świętym, szakti. To w taki sposób Bóg wszystko stwarza. Chce tego
i duch się manifestuje. Duch Święty prezentowany jest jako gołąb.
Gołąb jest kobiecością, jest delikatną energią, Matką. W
modlitwie „Ojcze nasz” jest powiedziane „Bądź wola twoja
jako w niebie tak i na ziemi”. Mówi ona o Matce, ponieważ Matka
jest tym, co manifestuje wolę Boską. Boska Matka jest samym Duchem
Świętym.
P: Co się dzieje, gdy
powstaje konflikt między proszeniem o rzeczy duchowe i materialne?
O: Osoba potrzebuje
obydwu, materialnych i duchowych. Nie czuj się źle prosząc o
materialne rzeczy. Ciesz się tym, że jesteś również na ścieżce
duchowej.
P: Jak dowiedzieć się
na jakim poziomie duchowym jestem ?
O: Nie odpowiem na to
pytanie, nie jest to dobre, ponieważ to powoduje osądzanie i
konkurencję. Gdzie ludzie zaczynają porównywać „ jestem na tym,
czy na tym poziomie”. To jest jedynie pomiędzy twoją duszą a Bogiem. Na
ścieżce duchowej wszystkie problemy powstają, gdy ktoś zaczyna
porównywać. Wtedy powstaje duma. I wtedy Dewi staje się bardziej
dzika, Mahakali i tak dalej.
P: Jakie jest połączenie
między Wradżą i Wradżeszwari?
O: Dhjanu Bhakt był z
Wradży, więc nazwał tę boginię Wradżeszwari. Jest również
bogini zwana Ekadaszi. Jest powiedziane, że ktokolwiek pości w
ekadaszi dla Narajany, osiągnie go, niezależnie od tego, czy jest
dobry czy nie. Był kiedyś król i wszyscy się go bali, ponieważ
był dość złą osobą. Jednak czynił jedną dobrą rzecz, zawsze
pościł podczas ekadaszi i otrzymał błogosławieństwo poznania
głębi serca każdego. Pewnego razu dwa ptaki leciały w kierunku
jego zamku i jeden z nich powiedział „nie lećmy tam, król jest
bardzo zły. Zamiast tego, polećmy do mędrca który żyje w lesie”.
Król to usłyszał. Wtedy zrozumiał, nawet jeśli otrzymał
błogosławieństwo, to nie był tak dobry jak pustelnik. Wyruszył w
poszukiwaniu mędrca, znalazł go i zobaczył, że był jedynie
farmerem. Spojrzał do jego serca i zobaczył jego prostotę, i
pomyślał „mógłbym być dużo lepszy, gdybym się zmienił”.
Więc poprzez post mógł zrealizować to, że musi się zmienić i
zmienił swoje życie zostając bardzo dobrym królem.
P: Czy posiadamy karmę,
którą musimy spełnić w stosunku do każdego kogo spotykamy? I co
możemy zrobić, jeśli ta osoba nie jest duchowa, a my jesteśmy z
nią w związku?
O: Posiadasz pewną karmę z każdym kogo spotkasz w życiu. Nie oznacza to, że musisz być w związku z każdym kogo spotykasz. Wiedzcie, że każda osoba jest indywidualnością. Możesz wpłynąć na osobę, aby była bardziej duchowa, poprzez bycie z nią. Jednak jeśli nie możesz, nie powinieneś próbować, wszystko ma
swój własny czas. Nie możesz zmusić osoby, aby była duchowa, może osoba ta jest
duchowa na swój własny sposób. Niestety osoba niczego nie zmieni. Ma pewną karmę do wypełnienia. Jeśli ma się zmienić, zmieni
się.
Tego wieczora Gurpreet podesłał mi
artykuł z gazety, który opublikowany został w prasie w Katrze
(niedaleko Waiszno Dewi). Został przeprowadzony wywiad z kilkoma
wielbicielami Swamidżiego, kiedy poszli na zakupy do miasta.
Powiedzieli reporterowi o Gurudżim i Fundacji Bhakti Marga - a to jest
artykuł, który został opublikowany (nie mogę jednak wam
powiedzieć, co jest w nim napisane):
Wtorek, Dharamszala:
We wtorek rano po
śniadaniu, wyjechaliśmy busem z hotelu. Gurudżi wyruszył
samochodem dużo wcześniej do Dharamszala (Mc Leod Ganj). Mc
Leod Ganj jest górską stacją wychodzącą na Dharamszala i
jest rezydencją Dalajlamy, jak również siedzibą wygnanego rządu
Tybetu.
Kiedy dotarliśmy tam
autobusem, po ryzykownej jeździe po niezbyt dobrze wybetonowanej
górskiej drodze, musieliśmy przejść pieszo ok. 500 metrów zanim
doszliśmy do wejścia do świątyni Dalajlamy, gdzie Gurudżi i
inni już na nas czekali.
Gurudżi spotkał się z na audiencji Dalajlamą pomimo tego, że z początku wydawało się to niemożliwe. Odrzucono naszą oficjalną prośbę, ponieważ Dalajlama miał w tym czasie odpoczywać w swoim zaciszu. Powiedziano nam, że odrzucono nawet prośby ambasadorów ... . Gurudżi poprosił Gurpreeta, aby spróbował raz jeszcze i tym razem skończyło się to sukcesem zaledwie w 24 godziny! Powiedziano nam, że Gurudżi spotkał się z Dalajlamą, a spotkanie choć było krótkie, to było bardzo przyjazne. Dalajlama wypytywał o misję Gurudżiego i jak długo jest w Niemczech. Gurudżi powiedział nam również jak bardzo go poruszyło to, jak zobaczył, że tybetańczycy mają łzy w oczach, jak zobaczyli Dalajlamę, okazując szacunek, wiarę i miłość swojemu przywódcy.
Po spotkaniu udali się do kawiarni, gdzie spotkali się z czcigodnym Lamą Bagdro, który opowiedział im historię swojego życia (można ją przeczytać poniżej) i oprowadził ich po świątyni Dalajlamy.
Gdy dotarliśmy, znów
zrobił wycieczkę z całą grupą oraz Swamim. Nie było możliwości
wnosić żadnych aparatów czy telefonów ze sobą w świątyni.
Najpierw przeszliśmy przez niewielkie muzeum. Jego tematem jest
obecna sytuacja i ostatnia historia ludności Tybetu. Wielka jego
część poświęcona jest „męczennikom” Tybetu oraz tym, którzy
dokonali samospalenia jako protest przeciwko prześladowaniom ze
strony Chin, którzy w imieniu „uwolnienia” Tybetu w gruncie
rzeczy go okupują. Gdy wyszliśmy z muzeum zaczęło lać i
musieliśmy biec z powrotem do wrót świątyni. Świątynia
Dalajlamy jest położona jest na wzniesieniu. Mieści się w niej
kilka Bóstw, głównie Budda, lecz również Zieloną Tara i Guru
Padma Sambhawa, który przyniósł Buddyzm do Tybetu w VIII
wieku naszej ery i jest bardzo czczony pośród buddystów
tybetańskich.
Wyjątkowo spodobała mi
się Zielona Tara, która wyglądała i sprawiała wrażenie
najbardziej współczującej. Gurudżi wyjaśnił, że niema różnicy
między hinduską Tarą a buddyjską Tarą, jedynie to, że inaczej
jest przedstawiana. Jej esencja jest dokładnie taka sama. W
świątyni obecni byli również trzej Radżajowie (królowie),
którzy są czczeni jako bardzo ważni przywódcy w buddyjskiej
historii. Wewnątrz świątyni jest również wiele starożytnych
oryginalnych pism na różne tematy takie jak: filozofia, nauka,
astrologia, tantra, medycyna itd. Wewnątrz swojej świątyni
przechowują oni również wielkie torby ze specjalnymi ziołami,
które trzymane są tam, aby naładować się świętymi wibracjami
świątyni. Za kilka dni odbędzie się tam festiwal podczas, którego
Dalajlama rozdawać będzie ludziom małe paczuszki z leczniczymi
ziołami. Bardzo popularnym tematem w tym miejscu jak i w świątyni
była również „Kal Czakra”, koło czasu. Jest to krąg życia,
krąg życia i śmierci.
Następnie wszyscy
udaliśmy się w deszczu do „Nicks”, włoskiej restauracji, która
uważana jest za najlepszą restauracje w mieście. Podobała mi się
myśl zjedzenia odrobiny włoskiego jedzenia tak dla odmiany.
Usiedliśmy na drugim piętrze, gdyż restauracja była wciąż pełna
innych gości i czcigodny Lama Bagdro podzielił się z całą grupą
historią swojego życia. Podróżuje w imieniu Dalajlamy po dookoła
świata, aby dzielić się tym co dzieje się z ludźmi Tybetu. Był
trzymany cztery lata w więzieniu, jak również torturowany przez
władze Chin. Powiedział, że tutaj w Dharmaszala znajduje się rząd
Tybetu. Rząd Indii podarował im to miejsce, jako że jest to
górska stacja i jest podobna do Tybetu. Powiedział nam, że
Tybetańczycy mają ponad 3000 lat historii, z własnym językiem,
walutą itd. Jednak Chiny chcą narzucić Tybetowi swoją własną
kulturę, mimo że jest kompletnie inna. Od początku okupacji Chin
6000 tybetańskich klasztorów zostało zniszczonych.
Powiedział nam także,
że od 2011 r. Dalajlama nie jest już duchowym i jednocześnie politycznym
przywódcą, jest teraz jedynie
przywódcą duchowym i ustanowił rząd demokratyczny tutaj w
Dharamszala.
Sam Bagdro został
mnichem na swojej ziemi ojczystej w Tybecie w roku 1985, z bardzo
prostego powodu, był głodny i potrzebował jedzenia. Musiał czekać
jeden rok, aby uzyskać pozwolenie i zostać mnichem. Bardzo podoba
mu się życie w klasztorze, ponieważ nie jest więcej głodny i
otrzymał część tybetańskiej edukacji. Pewnego razu rozmawiał o
Dalajlamie z pewnymi holenderskimi turystami (Dalajlama opuścił
Tybet już w 1957 r.). Powiedzieli, że Dalajlama jest przywódcą
Tybetańczyków. Z początku nie chciał w to uwierzyć, zawsze był
przekonany, że ich przywódcą jest przywódca Chin, tak jak
nauczyła go chińska doktryna. Dopiero wtedy, kiedy przeczytał
książkę, którą otrzymał od tych holenderskich turystów,
uświadomił sobie co stało się w jego kraju w przeszłości.
Dołączył do ruchu protestującego razem z kilkoma innymi mnichami.
Podczas pewnego wydarzenia krzyczał „długiego życia dla
Dalajlamy” i „Wolny Tybet” razem z innymi mnichami i chińscy
żołnierze zaczęli do nich strzelać, zabijając wielu nawet
młodych chłopców – mnichów, którzy mieli po 10 lat. Wzięli do
więzienia 75 mnichów i zamknęli ich klasztor. Zaczęli go szukać
i wywiesili nawet jego zdjęcie z podpisem „poszukiwany”.
Powiedzieli, że przewidziana jest nagroda za informacje pomocne w
jego aresztowaniu. Podczas
tego okresu chodził w kobiecych ubraniach, aby utrudnić rozpoznanie
go. Powiedział, że to było jak w filmie. Lecz ostatecznie po około
miesiącu ukrywania znaleźli go i aresztowali jako „terrorystę”,
oskarżając go o niszczenie narodu chińskiego. Przesłuchiwali go,
oskarżali go o branie pieniędzy od Dalajlamy za wywoływanie
powstań. Torturowali go wstrząsami elektrycznymi, kazali mu chodzić
po potłuczonym szkle itd. Po 10 miesiącach zaczął mieć wiele
problemów zdrowotnych, jak również mentalnych z powodu tortur i
wreszcie został przetransportowany do innego więzienia, gdzie
spędził 3 lata. Podczas tego okresu używali go, jak również
innych więźniów, do pobierania krwi i sprzedawaniu jej do
chińskich szpitali. Niektórzy z jego przyjaciół zmarli, gdyż
usunęli ich nerki, aby sprzedać je chińskim szpitalom/pacjentom.
Wreszcie udało mu się
wydostać z więzienia z pomocą „Amnesty International” i uciec
do Indii, gdzie spotkał Dalajlamę. Powiedział mu, że powinni
kupić broń i zacząć wojnę. Dalajlama jednak powiedział, że
walka nie pomoże, a jedynie pogorszy sytuację. Jednakże Dalajlama
dał mu pracę, aby pisał książki i powiedział, że książki są
potężniejszą bronią. Z pomocą hiszpańskiego sędziego zaczął
podróżować po świecie i rozszerzać swoje przesłanie. Napisał
już trzy książki. Przemawia na uniwersytetach, szkołach i innych
miejscach. Powiedział, że sytuacja ludzi w Tybecie jest bardzo zła
lub jeszcze gorzej, i poprosił nas wszystkich, aby podzielić się
tą informacją. Jego rodzina ciągle jest w Tybecie, ma dwie siostry
(jedna umarła z powodu głodu) i swoich rodziców, którzy w
ciężkich warunkach ciągle żyją w Tybecie.
Po jego przemowie,
Gurudżi powiedział, że jest pod wielkim wrażeniem wiary ludności
Tybetu w ich przywódcę Dalajlamę, pomimo trudności jakie ich
napotykają. Powiedział, że można zobaczyć spokój na ich
twarzach, pomimo wszystkiego przez co musieli przejść i to, że
wybrali współczucie i przebaczenia nawet dla swoich wrogów, i to
że powinniśmy widzieć w nich przykład i również pomóc w
poszerzaniu ich przesłania. Powiedział, że ma nadzieje, że Lama
Bagdro przyjedzie do Niemiec i go odwiedzi. Powiedział, że jest
bardzo szczęśliwy, że pod Boskim przewodnictwem miał okazję go
spotkać.
Po tym poszliśmy piętro
niżej i cieszyliśmy się wspólnym posiłkiem. Po zakupach udaliśmy
się do naszego busu i wyruszyliśmy do hotelu. Podczas drogi
powrotnej bus musiał robić objazd i dwa razy prawie utknęliśmy z
uwagi na to, że droga była bardzo wąska. Lecz z pomocą lokalnych
mieszkańców nasz trzyosobowy zespół kierowców zdołał
przetransportować nas przez te małe uliczki, co nagrodzone zostało
mocnym aplauzem przez całą grupę.
0 komentarze :
Prześlij komentarz