piątek, 6 czerwca 2014

Pielgrzymka do północnych Indii ze Śri Swamim Vishvanandą, dzień 5 i 6


Na samym początku coś o czym zapomniałem wspomnieć odnośnie Meerabhi Kryszna Murti: zawsze, gdy obchodzi się Kryszna Dżanmasztami, raz w roku, murti kurczy się do ¼ swojej normalnej wielkości, jako że obchodzi się urodziny dzieciątka Kryszny….


Czamunda była boginią Kali, która wyskoczyła z bogini Durgi podczas wielkiej bitwy z demonami Szumbhą oraz Niszumbhą. Było dwóch generałów armii Szumby i Niszumby o imieniu Czand i Mundh. Ze swojego własnego ciała Durga stworzyła boginię Kali, która to odrąbała głowy Czandzie i Mundzie. Bardzo ucieszyło to Durgę, pobłogosławiła ona boginię Kali i od tego momentu znana będzie jako bogini Czamunda.


Gurpreet zorganizował specjalną „vipowską” pudżę dla Gurudżiego. Ofiarowaliśmy jej sari, kadzidła, jedzenie, wodę oraz inne rzeczy. Po pudży udaliśmy się do jaskini, gdzie znajdował się Sziwa Lingam. W każdym Shakti peeth obecny jest również Sziwa. Bez Sziwy, szakti nie może być tam obecna i wice wersa. Na górze, w świątyni Dewi, Swamidżi powiedział nam, co Devi powiedziała mu o sobie samej. Powiedziała, że jako Czamunda odpowiedzialna jest za zniszczenie cech takich jak przywiązanie i zaborczość. Usytuowana jest w regionie czakry swadisztana (drugiej czakry) i generalnie kontroluje niższe czakry razem z Mastika Dewi, która odpowiedzialna jest za energię seksualną. Jedynie wtedy, kiedy zniszczy ona wszystkie negatywne „zwierzęce” cechy, energia jest wolna i może przejść przez czakrę manipurę (czakra splotu słonecznego) do czakry anahata (serca), gdzie można poczuć bhakti / miłość i gdzie może ona rosnąć bardziej niż kiedykolwiek.

Gurudżi powiedział, że ta strona bogini Czamunda jest wielbiona przez siddhas, którzy przychodzą tutaj, aby wzrastać duchowo i osiągnąć siddhi, wiedzę duchową oraz moc. Jest to jedna z dwóch siddha peeths, poza jwalamukhi.
Następną świątynią, do której się udaliśmy, była świątynia bogini Wradżeszwari. Jest wiele podobnych wyjaśnień na temat tego, kim jest bogini Wradżeszwari. Postaram się wyjaśnić to najprościej jak się da.

Na początek - świątynia bogini Wradżeszwari znajduję się w Kangra, jest jedną z głównych shakti peeths. Kangra czyli „Kan” i „garth” co oznacza „ fort wybudowany na uchu”. Historia kryjąca się za tym znajduje się w Puranach. Tym „uchem”, na którym fort został wzniesiony, jest ucho demona „Dżalandhar”, męża świątobliwej żony bogini Tulsi. Po tym jak Wisznu oszukał boginię Tulsi, aby zabiła swojego demonicznego męża, wraz z Sziwą przestraszył się jej furii. W celu udobruchania jej pobłogosławili jej męża Dżalandharę. Dżalandhara życzył sobie, aby miejsce w którym leży jego ciało, stało się święte dla Bogów, Bogiń i ich wielbicieli. Od tamtego momentu miejsce to znane jest jako Dżalandhar Peeth i na jego terenie znajdują się 64 świątynie. Najsłynniejszą z nich jest świątynia bogini Wradżeszwari, w której znajduje się również „Mahawir Bheron” (zobacz jego historię poniżej), Pan Sziwa, wielbiciel Dhjanu oraz bogini Tara.


Istnieje również inny związek świątyni Wradżeszwari z Wisznu: bhakta Dhjanu, święty który pochodzi z Mathury (Wradża), po otrzymaniu jej darszanu nadał jej imię Wradżeszwari.
Jest również bardziej tantryczne czy też ezoteryczne wyjaśnienie: jak już wspomniano wcześniej, energia kundalini przemieszcza się od czakry muladhara (czakra podstawy) poprzez czakrę swadisztana do czakry manipura. W czakrze manipura energia przemieszcza się przez nerw zwany „wradżesz” i manifestuje się tam jako bogini Wradżeszwari. Zwana jest również Wradża-Tara, Ugra-Tara i Wradż-Wero-Czanija. Z jej błogosławieństwem energia może przemieścić się do anahaty (czakry serca) i obudzić boską miłość / bhakti.


Osobista opinia: To jest ogromne błogosławieństwo, móc podróżować „poprzez” te wszystkie shakti peeths, zwłaszcza z moim Guru. Można poczuć, jak Boska Matka błogosławi nas wszystkich w każdym Peeth połączonym z nim aspektem. Ma się wrażenie, jakoby była to wewnętrzna podróż poprzez różne czakry/aspekty nas samych, mająca jednak miejsce na zewnątrz lub też, jakby świat wewnętrzny i zewnętrzny złączył się w jedno.


Swami również wydawał się być bardzo zadowolony z tej podróży. Głównie podróżował w busie, razem ze wszystkimi. W świątyni tej obecny również jest Mahawir Bheron – jest to najstarsze murti bhairaw, ma ponad 5000 lat! Gdy patrzy się na jego oczy/twarz, to przez pewien czas można zaobserwować, jak przemienia się w inne formy. Jak również, gdy tylko zbliża się jakaś katastrofa, z jego oczu zaczynają spływać łzy. Stało się to w roku 1944, gdy miało miejsce olbrzymie trzęsienie ziemi, które zniszczyło całą świątynie, poza kaplicą bogini Tary. Łzy po raz kolejny widziane były w 1982, gdy miała miejsce tragedia w Pendżab, w której zginęło wielu Sikhów.


Interesujące w konstrukcji świątyni jest to, że ma ona trzy różne dachy. Górny ma kształt dachu mandiru, środkowy kształt gurudwary (świątyni Sikhów), niższy natomiast kształt meczetu.


Wyznawcy tych trzech głównych indyjskich religii odwiedzają świątynię, ponieważ wszyscy są historycznie z nią związani. Nawet buddyści lubią odwiedzać to miejsce, aby otrzymać błogosławieństwo bogini Tary (jogini Wradża).

Wieczorem Gurudżi dał Satsang. Podczas satsangu wszystko zapisywałem, więc jeśli opuściłem jedną lub dwie sentencje – proszę wybaczcie mi. Więc na początku Gurudżi powiedział, że było to bardzo interesujące ponownie widzieć łaskę i błogosławieństwa Boskiej Matki, wszystko przebiegało gładko oraz miło. Następnie poprosił Gurpreeta, aby powiedział o rozmowie, którą z nim odbył. Powiedział, że Gurudżi rozmawiał z nim o Guru Parampara, która zaczyna się od Mahawatara Babadżiego, następnie Satguru, a potem Guru. Powiedział, że Mahawatar Babadżi był inkarnacją Kryszny. W 2001r. Babadżi nadał mu tytuł Paramahamsy. Tytuł ten nadawany jest jedynie aczarji i jest bardzo rzadki.
W 2005r. oficjalnie został mianowany aczarją i wtedy jego Guru diksza dał mu swoje błogosławieństwo, Mahawatar Babadżi we własnej osobie pojawił się przed nim i położył swoje ręce na jego ramionach, kładąc jego dłonie na Gurudżim szanka i czakra pojawiły się na obu jego ramionach. Miała miejsce również wielka ceremonia z jagną. Jednak to była ostatnia i najbardziej istotna część ceremonii.

Pytaniem które powstało, powiedział Gurpreet, było: Dlaczego Babadżi nie był zrealizowany od dziecka, dlaczego najpierw potrzebował Guru. Swami powiedział, nie jest ważne, kto kim jest, bo każdy potrzebuje Guru. Dzieje się tak dlatego, aby pokazać, że Guru Parampara jest ważny. Sam Jezus czekał 30 lat, aby zacząć swoją misję, czekał na Jana Chrzciciela, aby dał mu dikszę. Mimo, że oni wszyscy rodzą się ze wszystkimi mocami, pozostają bezczynne i aktywują się tylko wtedy, kiedy przychodzi właściwy czas. Wszystko ma cel, cokolwiek robi mistrz, kryje się za tym jakiś powód. Rama czekał na Wiszwamitrę, aby odkrył przed nim całe szakti, które było tam dla niego. Bóg stworzył wszechświat, stworzył jednak również pewne zasady, do których nawet on się podporządkował po to, aby ludzie zrozumieli, że te zasady są ważne i porządek jest podtrzymywany. Nie łamie tych zasad, jednak może je nagiąć. W taki sposób mistrzowie zawsze czekają na odpowiedni moment, tak samo jak uczniowie. Z mistrzem inkarnuje się również cała „grupa osób”. Powiedział, że ludzie zawsze tkwią w czterech rzeczach: jak, gdzie, dlaczego, kiedy… . Jednak na ścieżce duchowej nie ma „dlaczego”, ponieważ zostanie to odsłonięte przez życie, stanie się to życiowym zadaniem/objawieniem.


Następnie osoby obecne na satsangu mogły zacząć zadawać Gurudżiemu pytania:

P: Czy jogiczna i chrześcijańska tradycja inicjacji jest taka sama?
O: Istnieją różne drogi, jednak błogosławieństwo jest zawsze od Boga. Jest wiele tradycji, błogosławieństwo jest jedno. Czy jest to chrześcijaństwo, hinduizm, muzułmanizm, kryje się za tym jedna rzeczywistość. To jest to co powiedział Guru Nanak: „Ek ong kar sat nam”, przetrwa jedynie prawda, gdy jesteś w prawdzie z samym sobą. Prawda nie jest tym, o czym mówimy, że jest, czym jest na zewnątrz nas. Kiedy zrealizujesz swoją ścieżkę, kiedy osiągniesz to, co masz osiągnąć, oznacza to prawdę jedyną, która pozostaje w nas - rzeczywistość. To jest to, o czym mówią święte pisma. To nie jest jedynie w tobie, jest również we wszystkim dookoła.

P: Jeśli Babadżi jest inkarnacją Kryszny, jak różni ludzie mogą mówić, że ty również jesteś inkarnacją Kryszny?
O: A kto nie jest Kryszną? On jest jedyną rzeczywistością. W Gicie powiedziane jest: „Ja jestem tym, który przebywa w sercu każdego. Ty jesteś, oni są, on jest, cały świat jest Kryszną”.

P: Czy jest jakaś różnica w cechach jakie otrzymujemy, gdy modlimy się do różnych aspektów / Bóstw (Bogiń) ?
O: Wszystkie Bóstwa są jednym, nawet jeśli posiadają wiele aspektów. Każda forma daje pewne cechy. Twój Isztadew i twój Guru jest odpowiedzialny za wszystko. Jednak dobrze jest otrzymywać błogosławieństwa od wszystkich Bóstw. Za każdym razem, gdy składasz pokłon czakrą sahasrary (twoją głową), Bóstwo kładzie na tobie swoje dłonie, aby cię pobłogosławić. Stoi przed tobą i nakłada na ciebie swoje dłonie. Święci widzieli, jak pojawia się Bóstwo i obdarowuje swoją miłością i błogosławieństwem wszystkich. Wszyscy otrzymujecie jej błogosławieństwo, gdy do niej przychodzicie.

P: Czy powinniśmy prosić o to, czego chcemy, czy zaufać, że Ona wie?
O: Jeśli masz pełną wiarę w to, że Ona wie, wtedy wiedzieć będzie. Jeśli masz niewielkie zaufanie, wtedy proś. Nawet rozmowa z Bogiem jest modlitwą. Czy jest to proszenie, czy robienie tego, gdy jesteś w działaniu. Nie jest to jedynie wtedy, kiedy siedzisz lub jesteś w świątyni, modlitwa ma wiele form. Pozytywna myśl jest modlitwą do Boskości. Gdziekolwiek jesteś, niesiesz ze sobą Boskość. Wszystko co robisz, jest modlitwą do Niego. Nawet działanie jest modlitwą. Praca jest wielbieniem, manualna, duchowa, fizyczna, kiedy poddasz ją Bogu, wtedy jest to modlitwą.

P: Dlaczego sama szakti musiała się inkarnować i przejść przez cierpienie, aby osiągnąć Sziwę?
O: Dzisiaj to wyjaśniałem. Musicie zrozumieć - bardzo często za tymi historiami kryje się bardzo głębokie znaczenie. Są one zabawne dla umysłu, jednak bardzo symboliczne. Bogini walczyła z Czandą i Mundą, reprezentujących chciwość i zaborczość, Bogini oznacza tęsknotę za Bogiem, atma szakti, ponieważ twoja dusza jest Boska. Czy jest pełna „brudu”, karmy czy też nie, jest Boska. Światło może zostać ograniczone przez pył, jednak zawsze świeci. Więc Bogini reprezentuje ten przykład, że gdy ktoś usunie swoją chciwość (i wszystkie niepotrzebne cechy), nie oznacza to, że to znika, jednak pozostaje nieaktywne, niema mocy, i wtedy możesz pójść ponad to. Więc Dewi inkarnuje i przechodzi przez to wszystko, aby nauczyć ludzi pewnych rzeczy . Jeśli boskość by tego nie robiła, wtedy ludzie nie osiągnęli by tego, co mają osiągnąć. Sati również inkarnowała, aby zapaść się w te wszystkie miejsca i je naenergetyzować, to nie są jakieś tam losowe miejsca, są to miejsca o wielkich energetycznych punktach. To jest to, co balansuje przepływ wibracji dla świata. W starożytności mędrcy w Egipcie budowali piramidy, ponieważ to wiedzieli, mogli widzieć i wyczuć, że to miejsce jest miejscem świętym, bardzo intensywnym, z przepływem energii. W dzisiejszych czasach energie te są rozproszone. Jednak ciągle są obecne i wiara ludzi sprawia, że zostają. Nawet jeśli nie czujesz, czy nie widzisz, Bogini daje ci błogosławieństwo. To oddziałuje na twoją duszę. Ponownie jedynie po to, żeby przypomnieć wam to, co mówiłem pierwszego dnia, to nie jest przypadek, że tu jesteście, jesteście tu, ponieważ ona was wezwała.

P: Czy są jakieś możliwości, aby otworzyć kobiecą energię, jeśli czujesz, że kobiecie jej brakuje?
O: żeńska i męska energia jest obecna w każdym. To jest jedynie ciało fizyczne. Obie energie obecne są w ciele fizycznym. Czasami ludzie mają więcej żeńskiej lub męskiej energii: człowiek powinien nauczyć się akceptować siebie samego. Niektóre kobiety mają bardzo męską energię, a niektóre mają bardzo żeńską energię, są bardzo delikatne. Człowiek musi nauczyć się to akceptować. Moment, w którym siebie człowiek zaakceptuje, staje się zbalansowany. Ponieważ energia jest tam obecna po to, aby stworzyć ten balans. W związkach również można to zaobserwować, ale to się dzieje na początku wewnątrz. Tutaj nie chodzi o bycie bardziej męskim lub żeńskim, a o bycie sobą.

P: Jaki jest cel inteligencji? Dlaczego boskość zrobiła nas takimi zorientowanymi na umysł.
O: Potrzebujesz obu. Na ścieżce do boskości nie powinieneś być głupi. Powinieneś posiadać pewną wiedzę, jednak musisz rozróżnić jaki rodzaj wiedzy. Wiedza duchowa jest bardzo ważna. To nie umysł, a koncentracja powinna być w sercu. Na ścieżce bhakti koncentracja skupiona jest na sercu, niemniej jednak musisz posiadać pewną wiedzę i jest to ważne. Ponieważ to jest sposób w jaki wzrośniesz. Jeśli chcesz coś osiągnąć bez wiedzy, to będzie to niemożliwe. Wiedza zewnętrzna jest ograniczona, jednak wiedzę duchową zawsze będziecie nosić wewnątrz siebie. Nawet w następnym życiu. Jeśli zgromadziliście wiedzę duchową w tym życiu, na początku będziecie szukali, jednak w pewnym momencie to wyjdzie, ponieważ to rezyduje wewnątrz duszy.

P: Jaka jest różnica między Joga Mają a Maha Mają?
O: Śrimati Radharani wyjaśniła mi to ostatnio w Szwajcarii. Jest Maja Dewi i jest również Joga Maja, zwana również Maha Maja. Maja zakrywa oczy wszystkich ludzi, lecz Joga Maja zakrywa nawet Boskość, to jest jego własne szakti, które zakrywa jego samego. To jest jego własna wola i moc. Ludzie związani są przez maję, jednak On nie jest przez nią kontrolowany. To jest jego własna kosmiczna szakti i ta Joga Maja, którą odwiedzaliśmy w tych wszystkich miejscach, jest szakti samego Pana. Kiedy zasłona mai opada jesteś samozrealizowany. Każda forma realizacji jest Boską realizacją. Są różne poziomy realizacji. Nie jest to zależne od tego, jak wiele ktoś się uczy. Osoba może jedynie przejść z jednej realizacji do drugiej poprzez łaskę Guru oraz Boga.

P: Mówi się że Radharani to Kryszna, nie Boska Matka ?
O: Radha i Kryzna są jedynym, to nie Durga. Ona jest aspektem Joga Mai. Pan i Jego maja są jednym, zawsze są razem. To jest sama Joga Maja, która inkarnuje się jako Durga, jednak jest ona tutaj po to, aby niszczyć, zabijać demony, spełniać życzenia itd. Radharani jednak jest formą oddania, bhakti. Jest jedynie zainteresowana dawaniem Boskiej miłości. Istnieją dwa słowa do określenia miłości: Pjar lub Prem. Pjar jest powszechny, a Prem jest sublimacją miłości, którą jest Radharani, kiedy budzi się ta czysta miłość, to jest jej.

P: Czy oryginalnie w chrześcijaństwie był „Ojciec, Syn i Duch Święty”?
O: Matka jest duchem świętym, szakti. To w taki sposób Bóg wszystko stwarza. Chce tego i duch się manifestuje. Duch Święty prezentowany jest jako gołąb. Gołąb jest kobiecością, jest delikatną energią, Matką. W modlitwie „Ojcze nasz” jest powiedziane „Bądź wola twoja jako w niebie tak i na ziemi”. Mówi ona o Matce, ponieważ Matka jest tym, co manifestuje wolę Boską. Boska Matka jest samym Duchem Świętym.

P: Co się dzieje, gdy powstaje konflikt między proszeniem o rzeczy duchowe i materialne?
O: Osoba potrzebuje obydwu, materialnych i duchowych. Nie czuj się źle prosząc o materialne rzeczy. Ciesz się tym, że jesteś również na ścieżce duchowej.

P: Jak dowiedzieć się na jakim poziomie duchowym jestem ?
O: Nie odpowiem na to pytanie, nie jest to dobre, ponieważ to powoduje osądzanie i konkurencję. Gdzie ludzie zaczynają porównywać „ jestem na tym, czy na tym poziomie”. To jest jedynie pomiędzy twoją duszą a Bogiem. Na ścieżce duchowej wszystkie problemy powstają, gdy ktoś zaczyna porównywać. Wtedy powstaje duma. I wtedy Dewi staje się bardziej dzika, Mahakali i tak dalej.

P: Jakie jest połączenie między Wradżą i Wradżeszwari?
O: Dhjanu Bhakt był z Wradży, więc nazwał tę boginię Wradżeszwari. Jest również bogini zwana Ekadaszi. Jest powiedziane, że ktokolwiek pości w ekadaszi dla Narajany, osiągnie go, niezależnie od tego, czy jest dobry czy nie. Był kiedyś król i wszyscy się go bali, ponieważ był dość złą osobą. Jednak czynił jedną dobrą rzecz, zawsze pościł podczas ekadaszi i otrzymał błogosławieństwo poznania głębi serca każdego. Pewnego razu dwa ptaki leciały w kierunku jego zamku i jeden z nich powiedział „nie lećmy tam, król jest bardzo zły. Zamiast tego, polećmy do mędrca który żyje w lesie”. Król to usłyszał. Wtedy zrozumiał, nawet jeśli otrzymał błogosławieństwo, to nie był tak dobry jak pustelnik. Wyruszył w poszukiwaniu mędrca, znalazł go i zobaczył, że był jedynie farmerem. Spojrzał do jego serca i zobaczył jego prostotę, i pomyślał „mógłbym być dużo lepszy, gdybym się zmienił”. Więc poprzez post mógł zrealizować to, że musi się zmienić i zmienił swoje życie zostając bardzo dobrym królem.  

P: Czy posiadamy karmę, którą musimy spełnić w stosunku do każdego kogo spotykamy? I co możemy zrobić, jeśli ta osoba nie jest duchowa, a my jesteśmy z nią w związku?
O: Posiadasz pewną karmę z każdym kogo spotkasz w życiu. Nie oznacza to, że musisz być w związku z każdym kogo spotykasz. Wiedzcie, że każda osoba jest indywidualnością. Możesz wpłynąć na osobę, aby była bardziej duchowa, poprzez bycie z nią. Jednak jeśli nie możesz, nie powinieneś próbować, wszystko ma swój własny czas. Nie możesz zmusić osoby, aby była duchowa, może osoba ta jest duchowa na swój własny sposób. Niestety osoba niczego nie zmieni. Ma pewną karmę do wypełnienia. Jeśli ma się zmienić, zmieni się.

Tego wieczora Gurpreet podesłał mi artykuł z gazety, który opublikowany został w prasie w Katrze (niedaleko Waiszno Dewi). Został przeprowadzony wywiad z kilkoma wielbicielami Swamidżiego, kiedy poszli na zakupy do miasta. Powiedzieli reporterowi o Gurudżim i Fundacji Bhakti Marga - a to jest artykuł, który został opublikowany (nie mogę jednak wam powiedzieć, co jest w nim napisane):



Wtorek, Dharamszala:

We wtorek rano po śniadaniu, wyjechaliśmy busem z hotelu. Gurudżi wyruszył samochodem dużo wcześniej do Dharamszala (Mc Leod Ganj). Mc Leod Ganj jest górską stacją wychodzącą na Dharamszala i jest rezydencją Dalajlamy, jak również siedzibą wygnanego rządu Tybetu.


Kiedy dotarliśmy tam autobusem, po ryzykownej jeździe po niezbyt dobrze wybetonowanej górskiej drodze, musieliśmy przejść pieszo ok. 500 metrów zanim doszliśmy do wejścia do świątyni Dalajlamy, gdzie Gurudżi i inni już na nas czekali.


Gurudżi spotkał się z na audiencji Dalajlamą pomimo tego, że z początku wydawało się to niemożliweOdrzucono naszą oficjalną prośbę, ponieważ Dalajlama miał w tym czasie odpoczywać w swoim zaciszu. Powiedziano nam, że odrzucono nawet prośby ambasadorów ... . Gurudżi poprosił Gurpreeta, aby spróbował raz jeszcze i tym razem skończyło się to sukcesem zaledwie w 24 godziny! Powiedziano nam, że Gurudżi spotkał się z Dalajlamą, a spotkanie choć było krótkie, to było bardzo przyjazne. Dalajlama wypytywał o misję Gurudżiego i jak długo jest w Niemczech. Gurudżi powiedział nam również jak bardzo go poruszyło to, jak zobaczył, że tybetańczycy mają łzy w oczach, jak zobaczyli Dalajlamę, okazując szacunek, wiarę i miłość swojemu przywódcy.

Po spotkaniu  udali się do kawiarni, gdzie spotkali się z czcigodnym Lamą Bagdro, który opowiedział im historię swojego życia (można ją przeczytać poniżej) i oprowadził ich po świątyni Dalajlamy.



Gdy dotarliśmy, znów zrobił wycieczkę z całą grupą oraz Swamim. Nie było możliwości wnosić żadnych aparatów czy telefonów ze sobą w świątyni. Najpierw przeszliśmy przez niewielkie muzeum. Jego tematem jest obecna sytuacja i ostatnia historia ludności Tybetu. Wielka jego część poświęcona jest „męczennikom” Tybetu oraz tym, którzy dokonali samospalenia jako protest przeciwko prześladowaniom ze strony Chin, którzy w imieniu „uwolnienia” Tybetu w gruncie rzeczy go okupują. Gdy wyszliśmy z muzeum zaczęło lać i musieliśmy biec z powrotem do wrót świątyni. Świątynia Dalajlamy jest położona jest na wzniesieniu. Mieści się w niej kilka Bóstw, głównie Budda, lecz również Zieloną Tara i Guru Padma Sambhawa, który przyniósł Buddyzm do Tybetu w VIII wieku naszej ery i jest bardzo czczony pośród buddystów tybetańskich.

Wyjątkowo spodobała mi się Zielona Tara, która wyglądała i sprawiała wrażenie najbardziej współczującej. Gurudżi wyjaśnił, że niema różnicy między hinduską Tarą a buddyjską Tarą, jedynie to, że inaczej jest przedstawiana. Jej esencja jest dokładnie taka sama. W świątyni obecni byli również trzej Radżajowie (królowie), którzy są czczeni jako bardzo ważni przywódcy w buddyjskiej historii. Wewnątrz świątyni jest również wiele starożytnych oryginalnych pism na różne tematy takie jak: filozofia, nauka, astrologia, tantra, medycyna itd. Wewnątrz swojej świątyni przechowują oni również wielkie torby ze specjalnymi ziołami, które trzymane są tam, aby naładować się świętymi wibracjami świątyni. Za kilka dni odbędzie się tam festiwal podczas, którego Dalajlama rozdawać będzie ludziom małe paczuszki z leczniczymi ziołami. Bardzo popularnym tematem w tym miejscu jak i w świątyni była również „Kal Czakra”, koło czasu. Jest to krąg życia, krąg życia i śmierci.

Następnie wszyscy udaliśmy się w deszczu do „Nicks”, włoskiej restauracji, która uważana jest za najlepszą restauracje w mieście. Podobała mi się myśl zjedzenia odrobiny włoskiego jedzenia tak dla odmiany. Usiedliśmy na drugim piętrze, gdyż restauracja była wciąż pełna innych gości i czcigodny Lama Bagdro podzielił się z całą grupą historią swojego życia. Podróżuje w imieniu Dalajlamy po dookoła świata, aby dzielić się tym co dzieje się z ludźmi Tybetu. Był trzymany cztery lata w więzieniu, jak również torturowany przez władze Chin. Powiedział, że tutaj w Dharmaszala znajduje się rząd Tybetu. Rząd Indii podarował im to miejsce, jako że jest to górska stacja i jest podobna do Tybetu. Powiedział nam, że Tybetańczycy mają ponad 3000 lat historii, z własnym językiem, walutą itd. Jednak Chiny chcą narzucić Tybetowi swoją własną kulturę, mimo że jest kompletnie inna. Od początku okupacji Chin 6000 tybetańskich klasztorów zostało zniszczonych.



Powiedział nam także, że od 2011 r. Dalajlama nie jest już duchowym i jednocześnie politycznym przywódcą, jest teraz jedynie przywódcą duchowym i ustanowił rząd demokratyczny tutaj w Dharamszala.
Sam Bagdro został mnichem na swojej ziemi ojczystej w Tybecie w roku 1985, z bardzo prostego powodu, był głodny i potrzebował jedzenia. Musiał czekać jeden rok, aby uzyskać pozwolenie i zostać mnichem. Bardzo podoba mu się życie w klasztorze, ponieważ nie jest więcej głodny i otrzymał część tybetańskiej edukacji. Pewnego razu rozmawiał o Dalajlamie z pewnymi holenderskimi turystami (Dalajlama opuścił Tybet już w 1957 r.). Powiedzieli, że Dalajlama jest przywódcą Tybetańczyków. Z początku nie chciał w to uwierzyć, zawsze był przekonany, że ich przywódcą jest przywódca Chin, tak jak nauczyła go chińska doktryna. Dopiero wtedy, kiedy przeczytał książkę, którą otrzymał od tych holenderskich turystów, uświadomił sobie co stało się w jego kraju w przeszłości. Dołączył do ruchu protestującego razem z kilkoma innymi mnichami. Podczas pewnego wydarzenia krzyczał „długiego życia dla Dalajlamy” i „Wolny Tybet” razem z innymi mnichami i chińscy żołnierze zaczęli do nich strzelać, zabijając wielu nawet młodych chłopców – mnichów, którzy mieli po 10 lat. Wzięli do więzienia 75 mnichów i zamknęli ich klasztor. Zaczęli go szukać i wywiesili nawet jego zdjęcie z podpisem „poszukiwany”. Powiedzieli, że przewidziana jest nagroda za informacje pomocne w jego aresztowaniu. Podczas tego okresu chodził w kobiecych ubraniach, aby utrudnić rozpoznanie go. Powiedział, że to było jak w filmie. Lecz ostatecznie po około miesiącu ukrywania znaleźli go i aresztowali jako „terrorystę”, oskarżając go o niszczenie narodu chińskiego. Przesłuchiwali go, oskarżali go o branie pieniędzy od Dalajlamy za wywoływanie powstań. Torturowali go wstrząsami elektrycznymi, kazali mu chodzić po potłuczonym szkle itd. Po 10 miesiącach zaczął mieć wiele problemów zdrowotnych, jak również mentalnych z powodu tortur i wreszcie został przetransportowany do innego więzienia, gdzie spędził 3 lata. Podczas tego okresu używali go, jak również innych więźniów, do pobierania krwi i sprzedawaniu jej do chińskich szpitali. Niektórzy z jego przyjaciół zmarli, gdyż usunęli ich nerki, aby sprzedać je chińskim szpitalom/pacjentom.

Wreszcie udało mu się wydostać z więzienia z pomocą „Amnesty International” i uciec do Indii, gdzie spotkał Dalajlamę. Powiedział mu, że powinni kupić broń i zacząć wojnę. Dalajlama jednak powiedział, że walka nie pomoże, a jedynie pogorszy sytuację. Jednakże Dalajlama dał mu pracę, aby pisał książki i powiedział, że książki są potężniejszą bronią. Z pomocą hiszpańskiego sędziego zaczął podróżować po świecie i rozszerzać swoje przesłanie. Napisał już trzy książki. Przemawia na uniwersytetach, szkołach i innych miejscach. Powiedział, że sytuacja ludzi w Tybecie jest bardzo zła lub jeszcze gorzej, i poprosił nas wszystkich, aby podzielić się tą informacją. Jego rodzina ciągle jest w Tybecie, ma dwie siostry (jedna umarła z powodu głodu) i swoich rodziców, którzy w ciężkich warunkach ciągle żyją w Tybecie.



Po jego przemowie, Gurudżi powiedział, że jest pod wielkim wrażeniem wiary ludności Tybetu w ich przywódcę Dalajlamę, pomimo trudności jakie ich napotykają. Powiedział, że można zobaczyć spokój na ich twarzach, pomimo wszystkiego przez co musieli przejść i to, że wybrali współczucie i przebaczenia nawet dla swoich wrogów, i to że powinniśmy widzieć w nich przykład i również pomóc w poszerzaniu ich przesłania. Powiedział, że ma nadzieje, że Lama Bagdro przyjedzie do Niemiec i go odwiedzi. Powiedział, że jest bardzo szczęśliwy, że pod Boskim przewodnictwem miał okazję go spotkać.



Po tym poszliśmy piętro niżej i cieszyliśmy się wspólnym posiłkiem. Po zakupach udaliśmy się do naszego busu i wyruszyliśmy do hotelu. Podczas drogi powrotnej bus musiał robić objazd i dwa razy prawie utknęliśmy z uwagi na to, że droga była bardzo wąska. Lecz z pomocą lokalnych mieszkańców nasz trzyosobowy zespół kierowców zdołał przetransportować nas przez te małe uliczki, co nagrodzone zostało mocnym aplauzem przez całą grupę.



0 komentarze :