znajdujący się w Świątyni Vara Lakshmi Narasimha w Warszawie
Nigdy nie zapomnę, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Swamiego Vishwanandę "rodzącego" (lub manifestującego) Lingam. Było to w święto narodzin Bogini Lakszmi. Uważam, że nie można tego trafniej ująć, niż słowem - "poród". W powietrzu była bardzo silna energia, coś w rodzaju uroczystego podniecenia jakie towarzyszy oczekiwaniu na narodziny dziecka. Warty przypomnienia jest fakt, że bardzo często Lingam pulsuje jeszcze długo po swoim narodzeniu się.
Później ktoś mi powiedział, że awatar asymiluje negatywizm i karmę innych, i transformuje ją w swoim ciele i daje narodziny czemuś tak czystemu jak lingam.
Poniżej znajduje się video przedstawiającego Sri Swamiego Vishwanandę manifestującego Shiva Lingamy, nakręcone podczas obchodów święta Maha Shivaratri na Mauritiusie w 2007 roku.
0 komentarze :
Prześlij komentarz