środa, 28 listopada 2012

OM-Healing w Moskwie


Przedstawiamy dzisiaj relację jednej z uczestniczek OM Healing z Moskwy, zaczerpniętą z listopadowego Newslettera OM Healing.

"Wielu Mistrzów duchowych mawia, że ka żdy z nas ma swoją własną ścież kę, a jego doświadczenia duchowe są zawsze unikalne, choć czasem mogą być podobne do tych, które mają inni ludzie. Pewnego razu zdarzyło mi się przeżyć coś, co w pełni potwierdziło prawdziwość tego stwierdzenia.
Mieliśmy właśnie OM-Healing w jednym z klubów duchowych w Moskwie. Podczas sesji z reguły nie miewam wizji ani nie widzę obrazów. Niektórzy ludzie widzą mędrców, duchy i inne tego typu rzeczy…

Jednak podczas tego OM-Healingu miałam naprawdę miłe doświadczenia. W moim wnętrzu, a właściwie w klatce piersiowej, pojawiło się silne poczucie ciepła i czułości. To było tak, jakby energia miłości i słodycz nagle zaczęły przepływać przeze mnie i rozprzestrzeniły się po całym pomieszczeniu, w którym robiliśmy OM-Healing. Z początku przypominało to małe źródełko, poniewa ż nadal zajęta byłam swoimi myślami i zmartwieniami, ale w miarę
trwania sesji stopniowo wszystkie te zakłócenia zostały usunięte przez tą płynącą, słodką i opiekunczą energię.
Po zakończeniu OM-Healingu, kiedy siedzieliśmy przez parę minut w ciszy, czułam się kompletnie pochłonięta przez te wzruszające doznania i pielęgnowałam je, radując się nimi w swoim sercu. Kiedy medytacja dobiegła końca, zaczęliśmy zbierać się do wyjścia (zabieraliśmy swoje torebki, odkładaliśmy maty na miejsce, itp.). Siedziałam na podłodze i spoglądajac na zdjęcia Mahavatara Babaji
i Swamiego Vishwanandy czułam głęboką wdzięczność za to cudowne doświadczenie.
W trakcie trwania tych kilku minut wdzięczności i słodyczy znajoma przeszła obok i powiedziała do mnie: „Dzisiejszy OM-Healing był taki sobie… Energia była słaba i nierówna… Mo że to dlatego, ż e było wielu nowych ludzi, którzy nigdy wcześniej nie praktykowali OM-Healingu.”
Jej słowa mnie zaskoczyły. Z początku byłam zdezorientowana: jak to moż liwe, ż e moje cudowne prze życia tak bardzo kontrastowały z tym, co przeż yła moja koleż anka? Mimo wszystko wiedziałam na pewno, ż e nowi ludzie nie mieli z tym nic wspólnego. Wtedy dotarło do mnie, ż e doświadczenia danej osoby, są wyłącznie jej doświadczeniami i nie zależą od innych.
Zachęcam wszystkich, aby uczestniczyli w OM-Healingu z otwartym sercem i umysłem, i skoncentrowali się na swym wnętrzu!
Duż o Miłości,
J., Rosja"

0 komentarze :