czwartek, 17 maja 2012

Swami Vishwananda - Mój najlepszy przyjaciel - z książki Rozkwit Serca

 Mój najlepszy przyjaciel
Moja relacja ze Swamim jest taka, jak z najlepszym przyjacielem. Niemniej jednak, przy pewnej szczególnej okazji, zwrócił się do mnie bardzo surowo. Bardzo się zmartwiłam i poszłam do domu. Kiedy byłam w swojej sypialni, zaczęłam się zastanawiać nad tym, co się wydarzyło. Niespodziewanie, Swami nagle pojawił się przede mną. Jego skóra i szaty były w odcieniu niebieskim, a on zwyczajnie uśmiechnął się do mnie i zniknął.
Byłam tak poruszona, że udałam się prosto do jego domu. Jak tylko go zobaczyłam, powiedział do mnie: „Nie powinnaś tak odchodzić. Czasem jest to normalne, że zwracam się do ciebie takim tonem.”
Natychmiast zrozumiałam mój błąd i odpowiedziałam: „Tak, to głupie, że tak się zdenerwowałam. Pojawiłeś się u mnie w sypialni, więc tu wróciłam.” On uśmiechnął się i powiedział: „Powinnaś zrozumieć, że jeśli ja nic nie powiem, kiedy popełniasz błędy, to zaczniesz je powtarzać.” Zatem, mam nie tylko boskiego przyjaciela, ale, co bardziej cudowne – mam mistrza, który prowadzi mnie przez tę dżunglę życia! Pewnego razu, Swami i ja byliśmy w jego pokoju i rozmawialiśmy o jodze i samadhi. Swamidźi powiedział mi: „Popatrz tutaj.” Nagle całkowicie przestał oddychać! Chwycił moją dłoń, umieścił pod swoimi nozdrzami, a ja nie mogłam wyczuć żadnego oddechu. Był w stanie samadhi z na wpół przymkniętymi oczami skupionymi na trzecim oku. Jego ciało było bardzo sztywne i nie miał tętna! Miałam wyraźne wrażenie, że jego obecność wykraczała poza ciało fizyczne i otaczający nas pokój, był wszechobecny.
Przez wiele lat cierpiałam na astmę. Pewnego dnia, Swami przywołał mnie:
„Suraj chodź tutaj! Połóż się na łóżku.”
„Ale ja nie jestem śpiąca!” - krzyknęłam.
„Ja cię nie proszę, żebyś spała, ale o to, byś się położyła! Ty leniu, myślisz tylko o spaniu!” - odpowiedział.
Położył swoją dłoń na moim gardle, a potem na mojej klatce piersiowej. Czułam wielkie gorąco wnikające w moje gardło i obszar klatki piersiowej. Powoli, cała klatka piersiowa stała się drętwa pod wpływem ciepła. Następnie, Swami poprosił mnie, żebym wstała. Nie mogłam wyczuć swojej klatki piersiowej i to uczucie trwało około godziny. Od tamtego dnia, moja astma już nigdy więcej mi nie dokuczała.
Kumaraguptananda – Suraj Tejpal Soorjorowa – Mauritius

0 komentarze :