Dzisiaj na naszym blogu jeszcze raz wracamy do szkolenia z Abiszekamu i Agni Hotra, o którym pisaliśmy już wcześniej. Kliknij TUTAJ aby o tym przeczytać.
Wracamy za sprawą jednego z uczestników, który opowiedział nam o swoich doświadczeniach po szkoleniu.
piątek, 19 marca 2010
"...przyjdzie Pan Siva."
"Chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami po szkoleniu.
Przypomnę, że moim murti był lingam.
Wiedziałem, że po Kalasz Pudży ma zamieszkać w nim Bóstwo no i, że nie będzie to już ten sam przedmiot.
Gdyby nie powyższa świadomość mógłbym pomyśleć, że popsuli ‘moje jajo’ ;)
Wyraźnie zmieniło barwę i stało się wewnętrznie szkliste. Świadczy to tylko o tym, jak potężna energia zmieniła strukturę tego kamienia. Nie wiem, czy podobne doświadczenia mogły mieć osoby z metalowymi lub gipsowymi murti, ale w tym krysztale można zauważyć transformację wizualnie.
Zrobiłem pierwszy swój abiszekam w mieszkaniu. Dzieci zostały poinformowane, że przyjdzie Pan Siva, bo przygotowania przypominały rzeczywiście szykowanie na wizytę. Mała się tylko co chwila pytała zniecierpliwiona kiedy przyjdzie Pan, a potem stwierdziła, że wie jaki Pana przyjdzie. Na pytanie kto, odp. Vishwananda !
W czasie abiszekamu dzieci zaczęły rozrabiać, a ja nie mogłem przerwać ceremonii, jakoś dobrnęliśmy do końca.
Ale myślę, że był Pan Siva, bo miałem tulipany (bardzo nietrwałe kwiatki), jeden w wazonie, a drugiego podarowałem Bóstwu. Po kilku dniach płatki nie odpadły od nich tylko uschły na łodygach. W drugim pokoju miałem tulipany w wazonie i w doniczkach w całości z cebulkami i od nich płatki tradycyjnie odpadły.
Myślę, że to takie małe symbole, żebym/śmy wiedzieli, że Boska energia jest cały czas obecna :). -Artur"
Autor: Unknown o 18:00
Etykiety: Abiszekam , Bóg , kurs , rozwój duchowy , Sadhana , Shiva Lingam , szkolenie
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
0 komentarze :
Prześlij komentarz